Na facebookowym profilu Kampanii Przeciw Homofobii ukazała się inoformacja o ogólnopolskiej kampanii społecznej "Przekażmy sobie znak pokoju".
Jak piszą organizatorzy:
"Przekażmy sobie znak pokoju" to pierwsza w Polsce kampania społeczna, w którą - na zaproszenie organizacji LGBT - włączyli się przedstawiciele środowisk katolickich. Kampania ma przypomnieć, że z wartości chrześcijańskich wypływa konieczność postawy szacunku, otwarcia i życzliwego dialogu wobec wszystkich ludzi, także homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych. Od dziś przez miesiąc na ulicach ponad 10 miast w całej Polsce będziecie mogli natrafić na setki billbordów i plakatów. Zapraszamy też na oficjalną stronę kampanii www.znakpokoju.com"
Cóż, pełna zgoda z tym, że powinniśmy traktować każdego kogo znamy z miłością i szacunkiem. Lecz ta akcja ukazuje, że osoby z LGBT i KPH domagają się więcej niż szacunku. Ponad wszystko zabiegają o aprobatę dla homoseksualnych aktywności (przy wsparciu środowisk katolickich z Tygodnik Powszechny, Więź, KIK - Klub Inteligencji Katolickiej). Dlatego musimy być ostrożni, by nasza miłość do nich nie była mylona z aprobatą tego, co robią. Kościół powinien być miejscem wsparcia i wzrostu w wierze osób z homoseksualnymi skłonnościami, nie zaś miejscem akceptacji ich homoseksualnego zaangażowania.
Czy więc przekazałbym osobom z KPH i LGBT znak pokoju? Owszem, jak każdemu Bożemu stworzeniu, któremu jestem winien miłość. Podobnie jak osobom z SLD, PSL, ZHP, ONR, SGH, UG, ZNP, hinduistom, ateistom, agnostykom czy świadkom Jehowy. Wszyscy jesteśmy Bożymi stworzeniami uczynionymi na Jego obraz, bliźnimi, ale i wszyscy zgrzeszyliśmy, zasłużyliśmy na Boży gniew. Możemy sobie podać ręce. Istnieje jednak Boży znak pokoju, w którym nie wszyscy mają udział. Nie mają w nim udziału ci, którzy trwają w grzechu nazywając go dobrem. Tym znakiem jest Stół pokoju i wspólnoty z Chrystusem, naszymi braćmi i siostrami w Chrystusie. Ich wspólną cechą jest pojednanie z Bogiem (przez szczerą wiarę w Jezusa) oraz wojna wypowiedziana grzechowi. Tylko oni i wszyscy oni mają udział w chlebie i winie - ciele i krwi Pańskiej - znaku pokoju od samego Chrystusa.
DO OSÓB ZMAGAJĄCYCH SIĘ Z HOMOSEKSUALNYMI POKUSAMI:
Jeśli jesteś osobą, która ma problem z homoseksualnymi skłonnościami i pragniesz żyć w zgodzie z Bożą wolą - Kościół jest przystanią i schronieniem dla Ciebie - również przed homoseksualnym lobby i naciskami środowisk gejowskich do dawania upustu pragnieniom stojącym w sprzeczności z Bożą miłością i Bożym Prawem.
Szukaj wsparcia w swojej miejscowości u duszpasterzy, doradców, duchowych przywódców, którzy będą w stanie Cię wysłuchać, zrozumieć, wesprzeć. Ze swej strony oferuję Ci miłość, wytrwałą modlitwę i pomoc w miarę moich możliwości. Boże Słowo oraz świadectwa wielu nawróconych z homoseksualnych praktyk osób pokazują, że Bóg i Jego moc są większe aniżeli my i nasze upadki. "Tacy byliście" - pisze Apostoł Paweł m.in. do osób zaangażowanych w przeszłości w homoseksualne współżycie:
"Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą. A takimi niektórzy z was byli; aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego". - 1 Kor 6.9-11.
Taka była grzeszna przeszłość niektórych z was będących Kościele - pisze Apostoł. Ale teraz jesteście obmyci, uświęceni, usprawiedliwieni. Stare grzechy, stara tożsamość została zmazana (wszetecznika, bałwochwalcy, cudzołożnika, homoseksualisty itp.). Jesteście nowym stworzeniem w Chrystusie (2 Kor 5.17).
Nie miałeś wpływu na swoje skłonności. Ani Ty ani Pan Bóg nie jesteście winni pojawieniu się ich. Jednak nie urodziłeś się homoseksualny, nie zostałeś genetycznie zdeterminowany. To nie homoseksualny gen tworzy homoseksualistów. To homoseksualiści aktywiści "tworzą" homoseksualny gen.
Dlatego mimo iż nie jesteś winny pojawieniu się pokus i pożądania skierowanego wobec osób tej samej płci, to jesteś odpowiedzialny za życie w zgodzie z Bożą wolą. Podobnie i Chrystus nie był winny naszych grzechów, jednak przyjął odpowiedzialność rozprawienia się z nimi. Jeśli chcesz być Jego uczniem, zachęcam Cię do naśladowania Go. Duchowa podróż i duchowa walka polegają na odpowiedzialności związanej z przeciwstawieniem się grzechowi i podążaniem za Chrystusem. Do tego Cię z całego serca zachęcam i przekazuję znak Bożego pokoju! Niech Bóg Ci błogosławi!
Z miłością Jezusa, pastor Paweł Bartosik