10 myśli na temat wyników wczorajszych wyborów parlamentarnych - oczami obywatela, chrześcijanina, protestanta:
1. Wg mnie wczorajsze zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości to zmiana *dobra*, choć w polityce trudno jest mówić o zmianach *idealnych*.
2. Nie sądzę, że wybór pomiędzy PiS a PO to wybór między „dżumą, a cholerą”. Takie zdefiniowanie różnicy to albo brak zrozumienia istotnych różnic w wizji państwa, albo celowa manipulacja wyborcami. Owszem, obie partie mają podobne myślenie o gospodarczych i biurokratycznych regulacjach. Różnica polega na tym, że pierwsi (PiS) chcą to czynić na poziomie państwa, zaś drudzy (PO) na poziomie dyrektyw z Brukseli. Pierwsi to socjaliści, drudzy to eurosocjaliści. Pierwsi to państwowcy, drudzy to państwowcy z kompleksami.
3. Zauważając lewicowy, socjalistyczny sposób myślenia obu partii na temat gospodarki – w rzeczywistości wybór między PiS a PO to wybór między dwiema odmiennymi wizjami Polski. Różnica między nimi dotyczy takich pojęć jak patriotyzm, historia, małżeństwo, rodzina, człowiek, kultura, etyka, tradycja, odpowiedzialność, pokolenia. A to robi *dużą* różnicę.
4. Dlaczego nie zagłosowałem na partię KORWiN – co do tej pory wielokrotnie czyniłem w wyborach? Jednym z moich priorytetów w tych wyborach było uwolnić Polskę od niemoralnej, służalczej, wyjałowionej z wartości, antyrodzinnej, antyobywatelskiej, skorumpowanej władzy - nie zaś wprowadzić do Sejmu dwudziestu „gostków”, którzy będą wylewali miód na moje uszy hasłami o wolnym rynku, karze śmierci, prawie do noszenia broni, sprywatyzowaniu szkolnictwa i zniesieniu służby zdrowia. Kocham o tym słuchać. Kocham mówić o tym, co Biblia naucza na temat powołania do wolności w sferze duchowej i doczesnej. Uwielbiam o tym rozmawiać z ludźmi z naszego Kościoła! Bardzo lubię słuchać wyostrzonej argumentacji panów Korwina, Wiplera i Berkowicza za obywatelską wolnością i przeciw państwowemu zamordyzmowi oraz biurokracji. Nadchodzi jednak czas, gdy człowiek musi porzucić rozrywki w internecie i pomyśleć o narzędziach skutecznego działania. Nie zależy mi na zmianie polegającej na, że tym, że Korwin o koalicji PO-PSL będzie teraz mówił "durnie i złodzieje" w telewizji publicznej, a nie jedynie w sieci. Jako chrześcijanin sięgam po więcej.
5. I do tego jesteśmy wezwani: do niezakopywania talentów, potencjału, możliwości, nie marnotrawienia sił i czasu. Nie wystarczy, że odpowiemy sobie na pytanie: czyje idee są mi najbliższe? Pytanie brzmi również: czyje idee są godne mojego zaangażowania, pracy, czasu, który Bóg mi dał? Kto potrafi lepiej liczyć, szanować czas, rozpoznawać możliwości i korzystać z nich? Lepiej wprowadzić w życie 70% postulatów (i jednocześnie zabiegać o pozostałe 30%), niż 100% postulatów trzymać w biurowej szufladzie i argumentować za ich słusznością. Mężczyzna w pewnym momencie musi porzucić marzenia o byciu piłkarzem i iść do pracy, by wyżywić swą rodzinę.
6. Bez dwóch zdań należy uznać, że Janusz Kowin-Mikke uczynił wiele dobrego dla rozwoju liberalno-konserwatywnej myśli w Polsce. Jednocześnie swoją ekstrawagancją prawdopodobnie drugie tyle ludzi zniechęcił do tychże idei.
Jestem jednak przekonany, że tzw. "masakrowanie lewaków" nadal będzie cieszyło się niezwykłą popularnością na youtubie i na facebooku, a "lajki w ciemno" nadal będzie można liczyć w tysiącach kliknięć. Wyborcy jedynie postanowili, aby każdy w dalszym ciągu zajmował się tym, w czym czuje się mocny.
7. Prawie 11,5% łącznych głosów lewicy i żadnego reprezentanta w Sejmie! Idealny rozkład głosów (Zjedonoczona Lewica - 7,5%, Partia Razem 3,9%). Podziękowania dla Adriana Zandberga! Dobra robota, chłopaku!
8. Mówimy *tylko* o państwie, które wszak nie jest wartością absolutną. Nie tu przebiega główna granica Bożego podziału pomiędzy ludźmi. Przebiega ona gdzie indziej: w odpowiedzi człowieka na ewangelię - Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie. Całkiem możliwe, że nienawrócona koalicja w piekle będzie składała się z przedstawicieli i wyborców wszystkich partii biorących udział we wczorajszym głosowaniu.
9. Jednocześnie mówimy *aż* o państwie. To jedna z tych sfer, w których manifestujemy to czy dobrze rozumiemy Biblię i naszą chrześcijańską odpowiedzialność za kraj.
10. I w końcu: nie zapominajmy kto jest najwyższym Królem, a kto delegowanym, który odpowie przed Nim.