niedziela, 31 maja 2015

Trójca Święta - akademicka doktryna dla zaawansowanych?

Jeśli wiara w Trójcę Świętą jest absolutną podstawą naszej wiary. Jeśli bez niej nie można mówić o chrześcijaństwie, to nabożeństwo chrześcijańskie powinno być również trynitarne i przesiąknięte prawdą o Jednym Bogu w Trzech Osobach, któremu ufamy. Co to znaczy? To oznacza, że prawda o tym, jaki jest Bóg, w imieniu jakiego Boga się gromadzimy - powinna być na widocznym miejscu nabożeństwa. I nie chodzi o cotygodniowe mówienie kazań na temat Trójcy Świętej. Chodzi raczej o to, że jego przebieg, treść, formuły, modlitwy, pieśni powinny być nasiąknięte tą prawdą. Kiedy ktoś przyszedłby do chrześcijańskiej wspólnoty po raz pierwszy – nie powinien mieć żadnych wątpliwości w jakim jest kościele, jakiego Boga ten kościół czci, do kogo się modli, w czyim imieniu się spotyka.
Przesadny intelektualizm wyparł to przełożenie między prawdami, które wyznajemy, a praktyką. Również praktyką nabożeństwa. Oczywiście w kościelnych wyznaniach wiary znajdziemy odniesienie do Trójcy, ale nierzadko jest to jedyne miejsce, gdzie ono istnieje. Na nabożeństwach natomiast używa się określeń: "Bóg", "Jezus", "Pan", na które każdy Mormon z radością odpowie "Amen!". Dodajemy, że Jezus jest jedynym Pośrednikiem między nami, a Ojcem, z czym zgodzi się każdy Świadek Jehowy. Wyznajemy, że tylko Boga należy czcić i Panu oddawać chwałę, co znajdzie uznanie u każdego muzułmanina lub hinduisty. Któż by się z tym nie zgodził? Każdy scjentolog i antytrynitarz. Ale czy jest to nabożeństwo w imieniu Trójjedynego Boga? Tego już nie zawsze jesteśmy w stanie stwierdzić, ponieważ nie ma w nim żadnych odniesień do Boga w Trójcy Jedynego. Najwidoczniej więc nie jest to aż tak istotne. Trójca... - ot, taka akademicka doktryna dla zaawansowanych chrześcijan bez żadnego przełożenia na nasze życie, nabożeństwo, codzienność. Niestety to podejście coraz częściej dominuje.
Uczmy się spoglądać na świat w trynitarny sposób. Uczmy się dostrzegać przełożenia między prawdami, które wyznajemy, tym jaki jest Bóg, a życiem i praktyką, również praktyką nabożeństwa.

sobota, 23 maja 2015

Nie do końca Zbawiciel dla nie do końca grzesznika

Jeśli przychodzisz do Jezusa, to jedynym sposobem, aby mieć w Nim nie w pełni Zbawiciela jest nieuznanie siebie jako w pełni grzesznika zasługującego na piekło.

sobota, 9 maja 2015

Chcesz mieć ciało?

Z posiadaniem ciała związane są urazy i zranienia. Mimo to chcemy mieć widzialne, zorganizowane ciało, które funkcjonuje wg określonego rytmu i powtarzalnych (liturgicznych) czynności: śniadanie, prysznic, mycie zębów, praca, obiad itd. 

Nikt z nas, a przynajmniej ci z nas, którzy nie fascynują się ezoteryką i okultyzmem nie chce być niewidzialnym obłokiem lub ezoterycznym bytem.
- Chcesz mieć ciało? 
- Tak, oczywiście ! 
- Ale słuchaj, ktoś możesz cię nadepnąć na palec. Na pewno chcesz mieć ciało? 
- Pewnie, że tak!
- Ale ktoś może cię uderzyć. Chcesz mieć ciało? 
- No tak.
- Ktoś może zranić ci serce. Możesz mieć bóle żołądka, gorączkę, wirusa. Na pewno chcesz mieć ciało?
- Przecież cały czas mówię, że tak. Inaczej nie jestem w stanie żyć, normalnie funkcjonować, wypełniać powołania od Boga.

Podobnie rzecz ma się z widzialną wspólnotą chrześcijan - Kościołem, który Pismo Święte opisuje jako Ciało Chrystusowe. 
- Chcesz być częścią widzialnej wspólnoty Ciała Chrystusowego? 
- Tak!
- Ale wiesz, że tam są ludzie, a gdzie są ludzie, tam są problemy? 
- Tak. 
- Wiesz, że z posiadaniem ciała, byciem częścią ciała łączą się m.in. wyzwania, trudności, zranienia? Na pewno chcesz być w Ciele?
- Przecież cały czas mówię, że tak. Inaczej nie jestem w stanie żyć, normalnie funkcjonować, wypełniać powołania od Boga.

Jezus odkupił nas i zgromadził nas w Kościele dla chwały Boga. Nie jest to wspólnota ezoteryczna, wirtualna, niedostrzegala ludzkim okiem. Kościół to realna społeczność, realni ludzie, realne nabożeństwo, realna społeczność, realni pastorzy, realne głoszenie Słowa i realne sakramenty. Kiedy jesteś w Kościele, służysz w Kościele, wykazujesz troskę o Kościół, wzrastasz w Kościele - to uwielbia Boga i służy bliźnim.

Każdy z nas dba o własne ciało. Pomyślmy jak często się myjemy, czeszemy, jak często spoglądamy w lustro, na własną sylwetkę. Zwykle codziennie w jakiś sposób nasze ciało przykuwa naszą uwagę. Dobrze rozumiemy, że ciało nas identyfikuje, coś mówi o nas, a my utożsamiamy się z nim (np. jestem mężczyzną). Miejmy staranie o Ciało Jezusa, do którego zostaliśmy włączeni - tak jak mamy staranie o własne ciało.

Prawda i wspólnota

W XVI wieku palącym pytaniem było: czym jest prawda? Dziś palącym pytaniem jest: gdzie jest wspólnota? Gdzie są ludzie? Gdzie znajdę miejsce, do którego mogę dołączyć?

Niektórzy chcieliby te dwie rzeczy od siebie oddzielić , jednak jeśli właściwie je rozumiemy, to te pytania tak naprawdę się łączą: Gdzie jest prawda? Gdzie jest wspólnota? Nie można oddzielać pytania o prawdę od pytania o wspólnotę ludzi, którzy żyją w oparciu o nią (1 Jn 1.6). Wspólnota ukazuje, manifestuje prawdę, a prawda tworzy wspólnotę. Nie oddzielajmy tego, co Bóg połączył. 

sobota, 2 maja 2015

Biblia w jadalni

Biblia powinna być często czytana w jadalni po lub przed posiłkami w rodzinnym gronie. Powinniśmy sobie w ten sposób przypominać, że Słowo Boże jest naszym pokarmem, a zbawienie wspólnym ucztowaniem przy zastawionym stole. 

piątek, 1 maja 2015

Cudze listy

Jeśli nie chcesz uczęszczać i przynależeć do Kościoła, a czytasz biblijne listy do wspólnot kościelnych, to czytasz cudzą korespondencję.