Rozpoczęliśmy czas Adwentu - radosnego wyczekiwania i przygotowania do Świąt
Bożego Narodzenia. Na ulicach pojawią się światła, zabrzmią kolędy i bożonarodzeniowe piosenki. Okna, balkony wielu domów zostaną przyozdobione, a w reklamach telewizyjnych pojawi się świąteczna ciężarówka Coca-Coli.
Bardzo lubię ten przedświąteczny klimat, to publiczne
ogłoszenie, że Boże Narodzenie jest najgłośniejszym, najradośniejszym, najpowszechniejszym świętem na Ziemi w
porównaniu z którym wszelkie święta państwowe to ledwie tlący się płomień.
Problem z przedświątecznym światłem, muzyką, zgiełkiem nie
polega na tym, że te rzeczy są obecne w naszej kulturze. Problem polega na
tym, że często te rzeczy tak naprawdę
maskują mrok. Maskują mrok w sercach wielu ludzi, maskują smutek,
frustrację, konflikty, kłótnie, napięcia, brak przebaczenia.
Nie chcemy się z nimi rozprawić w Boży sposób, po czym mówimy: Te Święta jednak nie do końca nas cieszą. Nie lubię ich. Mogłoby ich nie być. A wynika to z prostej przyczyny i o
tym mówi Salomon w Księdze Koheleta: że poza kontekstem wiary
nie potrafimy cieszyć się dobrymi darami od Boga. Poza kontekstem wiary będą nas albo
irytowały, albo pełniły funkcję znieczulacza na naszą frustrację. Poza kontekstem wiary okres Adwentu i Świąt zamiast radości
rodzinnego świętowania, wspólnych zakupów, zasiadania do wspólnego stołu,
będzie powodem do rozdrapywania rodzinnych ran, wspominania dawnych zaszłości, niespełnionych
oczekiwań. Pierogi nie będą nam smakowały, pieśni nie będą nas cieszyły, ludzie
będą nas irytowali.
Kiedy prawdziwa wiara jest osadzona na Biblii, wówczas
dzieją się dwie rzeczy:
- będziemy prawdziwie mogli cieszyć się Bożymi darami: winem, muzyką, żoną, mężem, dziećmi, choinką, potrawami, grami, świątecznymi ilumanacjami na ulicach miast.
- będziemy w stanie szczerze spojrzeć na bolączki życia, przemijalność
świata, nie będziemy uciekali od trudnych prawd. Jezus bowiem nie przyszedł na świat przepełniony dobrem i miłością. Przyszedł na świat dotknięty przekleństwem grzechu. Boże Narodzenie to nie triumf ludzkiej natury. To trium Bożej łaski nad ludzkim grzechem. Dlatego świąteczne symbole, pieśni, nastrój nie powinny pełnić roli znieczulacza na prawdziwe bolączki życia i przekleństwo, które w ludzkie życie wniósł grzech. Okres Adwentu i Bożego Narodzenia przypomina nam, że Jezus przyszedł na świat ponieważ grzech przyszedł na niego wcześniej.