Paweł w 1 Liście Koryntian 1.7 mówi,
że Koryntianie posiadali wszystkie dary: "(...) nie brak wam żadnego daru łaski, wam, którzy oczekujecie objawienia Pana naszego Jezusa Chrystusa".
W dalszej części listu aż trzy rozdziały (12-14) poświęca opisowi tego, w jaki sposób powinni je używać. Z pewnością byli to ludzie szczególnie obdarowani.
Jednocześnie w tym samym liście Apostoł oznajmia,
że byli... cieleśni.
(1) I ja, bracia, nie mogłem mówić do was jako do duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. (2) Poiłem was mlekiem, nie stałym pokarmem, bo jeszcze go przyjąć nie mogliście, a i teraz jeszcze nie możecie, (3) jeszcze bowiem cieleśni jesteście. Bo skoro między wami jest zazdrość i kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie postępujecie? - 1 Koryntian 3.1-3
Mimo posiadania wszelkich różnorodnych darów Ducha Świętego byli... duchowymi niemowlętami w Panu pojonymi mlekiem, a nie stałym pokarmem. Ktoś powie: jak to niemowlętami? Jak to cieleśni? Przecież mieli
dary! A jednak byli niemowlętami z powodu cielesnego stylu życia: kłótni i zazdrości, ale też innych grzechów, które Paweł wymienia w dalszej części listu: niemoralność, indywidualizm, nadużywanie wina... Nie chodzili w Duchu lecz w ciele. Ale mówili językami! Tak, lecz chodzili w ciele. Ale prorokowali! Tak, lecz byli cieleśni.
To nam przypomina, że chrześcijańska duchowość nie sprowadza się do rodzaju posiadanych darów. Można wypędzać demony w Duchu Świętym, a w dniu sądu usłyszeć od Chrystusa słowa: "Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie" (Mt 7.23). Żyć w Duchu Świętym oznacza prowadzić uświęcone życie nacechowane troską o innych i poświęceniem. Tylko wtedy duchowe dary staną się błogosławieństwem dla innych nie zaś czymś, co służy wyłącznie nam.