Chrystus ustanowił sakrament Wieczerzy Pańskiej,
do której zaprasza wszystkich swoich uczniów. Dlatego w Wieczerniku
rzekł: "pijcie z niego wszyscy" (Mt 26:27). Nie zaś: „Pijcie z niego
niektórzy”.
Chrystus
nie odsuwa nikogo od Swojej obecności przy tym Stole z powodu odmiennego
zrozumienia istoty chleba i wina, wyznawania niereformowanej teologii, z powodu niskiego wieku, IQ, umysłowego upośledzenia,
wątpiącego serca.
Przeciwieństwem tego byli Koryntianie. Ap. Paweł
pisze, że stali się winni grzechu "nie rozpoznawania Ciała Pańskiego"
(1 Koryntian 11:29). Działo się to nie poprzez fakt, że nie rozpoznawali
przemiany chleba w rzeczywiste Ciało Pańskie. Działo się to poprzez fakt, że
nie rozpoznawali, że w Kościele nie są sami. Są w nim inni. I Komunia,
jak nazwa mówi, właśnie to wyraża.
Stół
Pański to miejsce wspólnoty. Miejsce spotkania Oblubieńca z Oblubienicą na
miłosnej kolacji z dobrym winem. Dlatego nie stawiamy wokół Stołu płotu
odgradzającego Chleb i Wino od innych chrześcijan. Gdybyśmy to robili
oznaczałoby to grzech Koryntian. Grzech nie rozpoznawania Ciała Pańskiego.
I
choć w Kościele jest pewnie miejsce na dyskusje o teologii, to nie przeszliśmy
przez egzamin poprawności teologicznej, odpowiedniej metryki urodzenia, byśmy
mogli otrzymać z rąk Chrystusa błogosławieństwa.
Obecność innych Braci i Sióstr, może różniących
się od nas, nie zanieczyszcza świętości tego sakramentu. Jest odwrotnie. To
świętość Chrystusa jest „zaraźliwa”. To nieczysta kobieta chora na krwotok
przez kontakt z Jezusem została uzdrowiona, a nie On stał się nieczysty.
Pan Jezus przychodzi i do nas ze Swymi darami.
Wie, że upadamy, wie, że jesteśmy niegodni, wie, że nasze myślenie jest
wadliwe i że wciąż zdarza nam się upaść. Ale przychodzi ze Swoją łaską i mówi: bierz
i jedz. Bierz i pij. To jest moje Ciało i Krew dla Ciebie.