Paweł rozpoczyna List do Efezjan od przedstawienia się. Wydaje się, że jest to błaha rzecz, jednak jest to również część Bożego Słowa, dlatego powinniśmy czerpać z niej naukę. Pozdrowienia w listach podczas ery Imperium Rzymskiego były skonstruowane inaczej niż w dzisiejszych mailach lub listach. Nasze listy kończą się pozdrowieniem i wymienieniem imienia autora, np. Pozdrawiam Cię serdecznie, Paweł. Jednak w czasach Imperium Rzymskiego autor przedstawiał się na początku. Dlatego w listach pawłowych, poza Listem do Hebrajczyków, mamy jego imię już we wstępie. Tutaj nie tylko przedstawia się z imienia, ale także z pozycji, którą ma. Paweł nazywa siebie: apostołem z woli Boga.
Bardzo często w listach podkreśla, że jest apostołem z boskiego pochodzenia. Tylko w trzech listach przedstawia się inaczej: w Filipian nazywa siebie sługą Bożym, zaś w dwóch listach do Tesaloniczan - tylko z imienia.
Możemy więc założyć, że Paweł miał ważny powód, by przedstawić się jako apostoł. Dlaczego to robił? Ponieważ jego apostolstwo było kwestionowane przez jego przeciwników - zarówno poza Kościołem, co było oczywiste, ale i w Kościele. Jak wiemy, Paweł był prześladowcą Kościoła i wierni obawiali się, że jest pośród nich albo po to, by ich szpiegować, albo, by głosić własne nauki. "Kim jest Paweł, że mamy go słuchać?" Dlatego Paweł podkreśla: jestem apostołem z boskiego, a nie ludzkiego ustanowienia.
Apostołem nie
został wskutek tego, że sam się nim ogłosił. Nie został nim dlatego, że
zdecydował o tym Piotr lub inni przywódcy w Kościele. Sam Chrystus objawił Mu się i
powołał go na Apostoła. Paweł przedstawia siebie w ten sposób, ponieważ z
jego apostolstwa wynika autorytet przekazywanych treści. Gdyby przedstawił się jako nauczyciel, mędrzec, rabbi -
jego słowa miałyby rangę ludzkiej interpretacji. Jednak autorytet Apostoła, podobnie
jak autorytet Proroka był szczególny. Apostoł był ustami Chrystusa. Nauka
Apostołów jest nauką chrystusową. Apostołowie byli bowiem świadkami słów i
czynów Chrystusa. Dlatego niezgoda z nauczaniem apostolskim jest odrzucaniem
Chrystusa i wiary chrześcijańskiej. Nie można więc powiedzieć: zgadzam
się z Ewangeliami, Starym Testamentem, ale nie z nauczaniem Apostoła Pawła. Słowa Pawła są Słowami
Bożymi.
Dziś również kwestionuje się jego pochodzenie apostolskie. Kto to był
Paweł? Apostoł?
Seksista! To założyciel chrześcijaństwa, który przekręcił nauczanie Jezusa i zwiódł ludzi. W ten sposób był jednak traktowany już w I
wieku. Nowoczesna niewiara w słowa Apostoła to nic nowego. To powrót do
starożytnej niewiary.
Zwróćmy również uwagę na fakt, że Paweł się po prostu przedstawia.
Nie wysila się na uzasadnianie swego apostolstwa. Stwierdza, że je otrzymał od
Boga. Jeśli ktoś nie chce tego uznać, Paweł nie zamierzał pisać elaboratów z argumentacją. Dla nas to również jest ważna lekcja. Nie zawsze
musimy się wysilać, by coś uzasadnić. Zapewne byli ludzie, którym Paweł, pewne rzeczy dogłębniej wyjaśniał i uzasadniał. Pan Jezus
tłumaczył pewne kwestie uczniom na osobności, niekiedy jednak milczał, gdy widział, że pytanie
nie ma na celu poznanie prawdy, lecz słowną bitewkę, szukanie haków. Również my musimy być
mądrzy pod tym względem. Bóg mówi: bądź mądrym szafarzem
czasu i nie marnuj go na jałowe dyskusje z ludźmi, którzy mają za dużo wolnego
czasu na pogadanki egzystencjalne.
Niewiara w apostolski autorytet
Pawła w niczym nie znosi apostolskiego autorytetu Pawła. Autorytet Apostoła nie
jest bowiem zależny od głosowania i decyzji ludzkiej. Paweł nie mówi: zagłosujcie
czy mnie uznajecie, czy jestem tym, za kogo się podaję. Bóg nie mówi: niech ludzie zagłosują,
czy moje Słowa, które przekazuję przez Apostołów i Proroków są moimi słowami. Jeśli przegłosują, że nimi są, wówczas odetchnę. Raczej zakłada że ci, którzy są
z Boga słuchają Bożych słów i rozpoznają jego autorytet.
(13) A przeto i my
dziękujemy Bogu nieustannie, że przyjęliście Słowo Boże, które od nas
słyszeliście nie jako słowo ludzkie,
ale, jak jest prawdziwie, jako Słowo Boże, które też w was wierzących
skutecznie działa. – 1 Tes 2.13
Dlaczego jest to takie ważne? Ponieważ bycie Apostołem jest
szczególnym powołaniem. Niektórzy sądzą, że grono
apostołów wcale nie jest szczególne. Było ich więcej niż dwunastu i co
więcej, w ich gronie były kobiety:
(7) Pozdrówcie
Andronika i Junię, rodaków
moich i współwięźniów moich, którzy są zaszczytnie znani między apostołami, a
którzy już przede mną byli chrześcijanami. Rzym
16.7
W jaki sposób na to odpowiedzieć? Określenie "apostoł" z języka greckiego oznacza posłaniec, wysłannik. W tym sensie możemy zapytać: apostołem kogo, czego była Junia? Posłańcem kogo? Przykładowo, Kościół mógł posłać kogoś
na misję i ta osoba była wysłannikiem (apostołem) Kościoła. Prawdopodobnie do takich osób należeli Andronik i Junia.
Jednak kiedy mówimy o gronie Dwunastu Apostołów,
to nie mówimy o wysłannikach Kościoła. Mówimy o posłańcach Chrystusa.
Dlatego jest to szczególny status, który nie może być porównany do
współczesnych misjonarzy, ewangelistów, pastorów, biskupów...
Apostołowie wraz z Prorokami
założyli fundament Kościoła (Ef 2.20). Posiadali szczególny autorytet
przekazywania Bożej woli, spisania Pism natchnionych. Ich liczba nawiązywała do dwunastu synów Jakuba, plemion Izraela. Jezus wybiera dwunastu Apostołów oznajmiając, że stanowią oni podwaliny nowego Izraela, ludu Bożego w Nowym Przymierzu - Kościoła. Urząd Apostoła był szczególny. Apostołowie działali od czasów Chrystusa aż do śmierci ostatniego z nich.
Kościół w Nowym Testamencie jest przyrównany do Świątyni, do świętej
budowli. Jej kamieniem węgielnym jest Jezus Chrystus. Apostołowie i prorocy są
fundamentem Kościoła. My zaś jesteśmy żywymi kamieniami, z których owa święta budowla jest wznoszona. Jednak nie budujemy fundamentu przez cały okres trwania budowli. Fundament jest założony. Dlatego rola Pawła
była szczególna. Jako apostoł przekazał depozyt, który jest treścią naszej wiary. Jest treścią wiary dla całego Kościoła.