Społeczeństwo, które przyjmuje do wiadomości, że dzieci można zabić jeśli są nienarodzone lub porwać rodzicom (lub rodzicowi) po ich urodzeniu - z powodu ubóstwa, bałaganu, wielodzietności lub choroby rodzica - jest społeczeństwem niewolniczym, impotentnym moralnie i wyjałowionym z wartości. To społeczeństwo pod Bożym sądem.
Jak słusznie zauważył red. Tomasz Terlikowski: "Kolejne dzieci odebrane decyzją sądy rodzicom. Teraz dlatego, że kurator po miesiącu obserwacji uznał, że matka nie daje im kanapek do szkoły, a ,w domu jest bałagan. I to wystarczyło, żeby zniszczyć rodzinę i życie trójki dzieciaków. I to się staje coraz mniej zabawne, a zwyczajnie groźnie. Trzeba odwrócić trend, jasno wskazać, żę fundamentem życia jest rodzina, a nie urzędasy i kretyni w sędziowskich togach, trzeba zniszczyć ten chory system, a jego sługusów pozbawić możliwości wpływania na rzeczywistość. Jeśli tego nie zrobimy, to w końcu odbiorą dzieci i nam, bo mamy ich za dużo, albo bo przekazujemy im nieodpowiednie wartości. A sędzia, który to przyklepie zawsze się znajdzie".