Obdarowywanie w czasie Świąt ma miejsce nie tylko poprzez rzeczy materialne. Obdarowujemy się również... słowami. Sam Bóg jest Słowem, które przemawia, nie milczy (Jn 1:1, Obj 19:13). Słowa są ważne. Mowa jest darem od Boga. Pierwsze życzenia świąteczne to słowa Elżbiety wypowiedziane do Marii (Łk 1:42).
Życzenia to właśnie słowa błogosławieństwa wypowiadane lub pisane wobec bliźnich. Sam Bóg w Swoim Słowie wielokrotnie przekazuje nam "życzenia". Nasze nabożeństwo rozpoczyna i kończy się od słów pokrzepienia i zapewnienia o pokoju od naszego Pana. Dlatego powinniśmy traktować je poważniej niż "zwykłą, obowiązkową formułkę".
Niestety do życzeń czasami podchodzimy jak do prezentów: byle jak, aby były. Sami często wybieramy to, co najtańsze i akurat jest pod ręką, następnie wysyłamy bo taka jest tradycja. Zresztą nic lepszego nie znajdziemy ponieważ musimy się pospieszyć by kartki doszły do naszych bliskich przed 24 grudnia.
Z czasem może myślimy: „W zasadzie to kolejny koszt, a poza tym i tak te kartki lądują w śmietniku, więc jaki jest sens wysyłania ich?”. "Poza tym z tyłu mają wydrukowane życzenia, których nikt nie czyta. To strata pieniędzy i czasu. Wyślę SMSa lub kartkę internetową i święty obowiązek zostanie spełniony".
Jeśli tak myślimy, to mam nadzieję, że zachęcę was zmiany. Pomyślmy raczej o tym, jak możemy użyć dobrego zwyczaju składania życzeń w dobrym celu, np. aby wskazać swoim bliskim, że ponad 2 tysiące temu wydarzyło się coś ważnego - coś, co dla nas ma znaczenie i powinno mieć znaczenie dla każdego człowieka.
Po pierwsze: dajmy sobie czas. Zadbajmy o tą kwestię co najmniej 2 tygodnie wcześniej. Nie działajmy na ostatnią chwilę.
Po drugie: Szukając kartek zadbajmy o to, by ilustracje, rysunki wyrażały biblijne prawdy. Trudno jest dziś takie znaleźć, ale da się. Szczególnie w księgarniach chrześcijańskich np. TUTAJ.
Być może przyczynimy się do tego, że scena z urodzin Jezusa i biblijny cytat znajdą się w widocznym miejscu domu naszych bliskich. Niech rodzina wie, że każdy wysyła sztampowe kartki, albo nie wysyła ich wcale. Jednak kartki od ciebie są... jakieś inne.
Po trzecie: kolejna rzecz z tym związana - kupujmy kartki, które mają puste miejsce na życzenia. Osobiście wybieram kartki, których wydawca traktuje mnie jak osobę, która potrafi pisać i chce coś napisać rodzinie. To obecnie rzadko spotykana rzecz. Kupując taką kartkę mamy wyjątkową szansę wysłać komuś życzenia bez odniesień do „Iskrzącej Gwiazdki”, „Bogato ubranej choinki”, „Smakołyków i prezencików”. Możemy napisać coś bardziej istotnego. Możemy napisać o ewangelii bez stwarzania sztucznej okazji: „Babciu, dziadku, tato, mamo chciałbym wam coś powiedzieć o Jezusie”.
Napiszmy na świątecznej kartce o Jezusie, celu Jego narodzin, o przebaczeniu grzechów, zaufaniu wobec Niego. Mamy niesamowitą okazję, by w naturalny sposób opowiedzieć o tym, po co Chrystus przyszedł na świat! Może nigdy nie mieliśmy naturalnej sytuacji, by o tym opowiedzieć bliskim. Teraz mamy wspaniałą okazję, by zrobić to bez jakiejś sztuczności i niezręcznych sytuacji. Wykorzystajmy to!
Owszem, tego typu treść życzeń brzmi mniej neutralnie niż odniesienie do pachnącej choinki, iskrzących światełek, smacznego jedzenia i rodzinnego nastroju. Jednak Święta Bożego Narodzenia nie są neutralne. Sama ich nazwa jest mało neutralna ponieważ sprzeciwia się wszelkim przejawom niewiary, sceptycyzmu i gnostycyzmu. Sprzeciwia się herezji ariańskiej, herezji islamskiej i wschodniemu mistycyzmowi. Tak, Bóg narodził się jako dziecko. Miał palce, wątrobę i nogi. Prawda przyszła na świat w postaci... człowieka (Jn 14:6). Jeśli jesteś chrześcijaninem, to nie powinny ciebie kłuć życzenia, które opowiadają o tym fakcie. Jeśli kogoś to ukłuje, to nie przejmuj się tym. Mowa o Chrystusie uwiera. Nawet podczas obchodów Jego przyjścia na świat. Zawsze tak było. Na pewno jednak nie powinna uwierać ciebie.