Przeto, ktokolwiek by jadł chleb i pił z kielicha
Pańskiego niegodnie, winien będzie ciała i krwi Pańskiej, Niechże więc człowiek
samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha tego pije. Albowiem kto je i pije niegodnie, nie
rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije. – 1 Koryntian 11:27-29
Przed dyskusją nt. teologii grzechu popełnionego w cytowanych wersetach, najpierw musimy zidentyfikować, co nim jest. Ów grzech jest rozpoznany i nazwany na końcu 29 wersetu. Polega on na „nie rozpoznawaniu ciała Pańskiego”. Pierwszym fundamentalnym błędem jest szukanie ciała Pańskiego w chlebie i kielichu, zamiast w miejscu, w którym zwykle ciała Chrystusa nie zauważamy, a którym są ci, którzy wstają i siedzą w naszej ławce. W poprzednim rozdziale mamy powiedziane, że kielich i chleb są koinonia, uczestniczeniem, społecznością w krwi i ciele Chrystusa (1 Kor 10.16). Następny werset mówi, że my, ilu nas jest, jesteśmy jednym chlebem i jednym ciałem z powodu wspólnego uczestnictwa (1 Kor 10.17).
Przed dyskusją nt. teologii grzechu popełnionego w cytowanych wersetach, najpierw musimy zidentyfikować, co nim jest. Ów grzech jest rozpoznany i nazwany na końcu 29 wersetu. Polega on na „nie rozpoznawaniu ciała Pańskiego”. Pierwszym fundamentalnym błędem jest szukanie ciała Pańskiego w chlebie i kielichu, zamiast w miejscu, w którym zwykle ciała Chrystusa nie zauważamy, a którym są ci, którzy wstają i siedzą w naszej ławce. W poprzednim rozdziale mamy powiedziane, że kielich i chleb są koinonia, uczestniczeniem, społecznością w krwi i ciele Chrystusa (1 Kor 10.16). Następny werset mówi, że my, ilu nas jest, jesteśmy jednym chlebem i jednym ciałem z powodu wspólnego uczestnictwa (1 Kor 10.17).
Dlatego odsunięcie dzieci od Wieczerzy Pańskiej, z powodu
tego, że nie są w stanie sprostać wyzwaniu metafizyki eucharystycznej z chlebem
i winem umieszczonymi pod teologicznym mikroskopem – jest straszliwym pominięciem
powyższej kwestii. Ci, którzy są chlebem, powinni otrzymywać chleb, zaś ci,
którzy odsuwają najmniejszych z powodu „nie rozpoznawania” ciała, sami go nie
rozpoznają. Człowiek, który twierdzi, że ktoś inny nie może przystąpić do Stołu
Pańskiego, ponieważ nie jest zdolny do badania siebie, ewidentnie nie bada
siebie. Badaj siebie, mówi Apostoł. Czy nie stawiasz jakiś niebiblijnych i
niepotrzebnych barier między sobą, a innym członkiem ciała Chrystusowego? To
był realny problem w Koryncie i to nadal jest problemem dzisiaj.
Inną ważną kwestią, którą powyższy fragment Pisma podnosi
jest pytanie, co oznacza niegodne jedzenie i picie? Jest to jedna z różnic
między reformowanym, a luterańskim zrozumieniem Wieczerzy Pańskiej. Reformowane
twierdzi, że mamy do czynienia z amanducatio indigna, niegodnym
jedzeniem i zaprzecza, że jest to manducatio indignorum, spożywanie
(Chrystusa) przez niegodnych.
Dyskusja dotyczy tutaj odmiennego spojrzenia na „realną
obecność” w chlebie i winie. Co Paweł ma na myśli mówiąc, że niegodnie
spożywający je i pije własny sąd (w.29). Jedno spojrzenie mówi, że spożywa on
własny sąd, ponieważ je i pije nierozpoznanego Chrystusa (w chlebie i winie).
Jednak inne spojrzenie, które reprezentuję, mówi, że jest on potępiony,
ponieważ je i pije z nierozpoznanym Chrystusem (ciało Chrystusa go
otacza). Z tego powodu jest winny ciała i krwi Pańskiej. Nasza naturalna
tendencja polega na lokalizowaniu świętokradztwa w nieodpowiednim traktowaniu
elementów, aniżeli tam, gdzie Apostoł Paweł je umiejscawia: w naszym
traktowaniu braci i sióstr. Czy rozpoznajesz ciało w ciele? Oto jest pytanie.
Nawiasem mówiąc, dotyczy to również, naszego traktowania
braci i sióstr, którzy różnią się z nami na temat tego, co pociąga za sobą
spożywanie Wieczerzy Pańskiej. Przypuśćmy, że z mojej perspektywy człowiek robi
wszystko w niewłaściwy sposób. Używa soku zamiast wina, obchodzi Wieczerzę raz
na kwartał i traktuje ją jedynie jako zwykłą pamiątkę... ale kocha wszystkich w
kościele ze szczerego serca. Jest prawdziwym uczestnikiem Wieczerzy, podczas
gdy bardziej ortodoksyjny człowiek spożywa ją w niegodnie, pijąc wino
potępienia i robi to co tydzień gardząc świętymi. Jest winny ciała i krwi
Pańskiej.
Każdy, kto zapomina, że Wieczerza jest przymierzowym
posiłkiem, zapomniał, że jest ona miejscem przesiewania.
wpis z bloga autora: dougwils.com
tłum. P. Bartosik