Biblijną miarą chrześcijańskiej duchowości nie jest to, czy ktoś ma wizje, sny, proroctwa, dar języków, jak mocno ktoś macha flagami w Kościele i jak wysoko skacze dla Pana.
Nie jest nią również to, w ilu facebookowych, internetowych polemikach zajmujemy stanowisko i je wygrywamy w imię obrony ortodoksji.
Kryterium nie jest nawet codzienne chodzenie do Kościoła lub na grupy biblijne, ilość wypowiedzianych "Zdrowasiek", regularna spowiedź, noszenie habitu, życie z dala od zgiełku świata i codziennych problemów ludzi. Nie jest nim ani ubóstwo, ani bogactwo, zdrowie i powodzenie.
Miarą duchowości jest to, czy czcimy rodziców, jak wygląda nasza Niedziela, czy jesteśmy pracowici, jak odnosimy się do przełożonych, władz i przywódców, jaka jest nasza mowa, jak wychowujemy i edukujemy dzieci, jaki jest stan naszego małżeństwa, czy wykazujemy troskę oraz zainteresowanie domownikami wiary, czy jesteśmy ofiarni, jak często w naszych domach mamy gości, czy na bieżąco wyznajemy grzechy Bogu i bliźnim, co z czytaniem Biblii i modlitwą - indywidualnie i z rodziną.
Innymi słowy: jak służysz? Jak służysz Bogu, braciom i siostrom w swoim Kościele, rodzinie, bliźnim?