Nie tylko autorzy Starego, ale i Nowego Testamentu wierzyli w mówiącego Węża (2 Kor 11:3), mówiącą oślicę (2 Pt 2:16), w to, że Adam został stworzony przed Ewą (1 Tm 2:13), historyczność opisu stworzenia świata (2 Kor 4:6), potop, który wytracił wszystkich (Łk 17:27), wskrzeszenia za czasów Eliasza i Elizeusza (Hbr 11:35), ocalenie przyjaciół Daniela z ognistego pieca i zamknięcie paszczy lwom (Hbr 11:33-34), trzy dni Jonasza w brzuchu ryby (Mt 12:40), rozstąpienie i przejście przez Morze Czerwone (1 Kor 10:1).
To oznacza dwie rzeczy.
Po pierwsze: podważając historyczność Starego Testamentu, podważamy wiarygodność samego Chrystusa i Apostołów, a więc kruszymy fundamenty chrześcijańskiej wiary.
Po drugie zaś: jeśli nasza wiara tam nie sięga, to jak uwierzymy w poczęcie z dziewicy i w to, że umarli mogą powstać z grobu?