Każda niezamężna chrześcijanka powinna się strzec chrześcijańskiego kawalera, który uważa, że gesty i formy są nieistotne w naszej więzi z Bogiem, gdyż w pełni wystarczająca jest "szczerość serca".
Oznacza to bowiem, że w przyszłym małżeństwie, jako żona, będzie pozbawiona form, gestów wyrażających miłość do niej: całusów, objęć, kwiatów, prezentów, regularnie powtarzanego: "Kocham Cię".
Wszystko będzie sprowadzone do jego anty-liturgicznego "szczerego odczuwania" miłości do niej i niewidzialnych rocznic ślubu, niewidzialnych randek, niewidzialnego dotyku, niemych zapewnień.