1. Mów dzieciom, że Pan Jezus jest opcją, najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem problemu grzechu, przebaczenia i życia wiecznego. Niczego nie narzucaj. Nie nauczaj, że istnienie Boga jest oczywistością, tak jak oczywistością jest istnienie powietrza, Ameryki i prawa grawitacji. Niech same zdecydują czy tak jest. Najlepiej w wieku nastoletnim. Wcześniej nie mają odpowiednio dużej wiedzy, by to samodzielnie ocenić.
2.
Zapewniaj dzieci, że chrzest załatwia sprawę, jeśli nie zbawienia, to
przynajmniej braku potępienia. I oczyszcza z każdego grzechu. W najgorszym
przypadku trafią do czyśćca. Wszak nie są tak złe jak Hitler i Stalin, ale na
bezpośredni wstęp do nieba musiałyby zbyt wiele poświęcić. Są jednak
ochrzczone, bierzmowane, przystępują do Komunii... Możesz odetchnąć. Wywiązałeś
się ze swoich religijnych obowiązków.
3.
Nauczaj dzieci, że Bóg jest z nich zadowolony, jeśli należą do tego samego
Kościoła, co ty. Twój Kościół posiada pełnię środków, by je chronić przed
piekłem. Są bezpieczne.
4. Nie
uczęszczaj na niedzielne Nabożeństwa. To same problemy: organizacja, stres,
skrócenie niedzielnego odpoczynku. Jeśli już musisz iść, to nie angażuj się
zbytnio w jego przebieg. Niech twoje dzieci widzą, że masz dystans do wiary i
nie traktujesz jej na serio. Dbaj o swój wizerunek spokojnego człowieka. Głośny
śpiew, głośne modlitwy, głośne „Amen”, wznoszenie rąk... Przecież nie jesteś
fanatykiem. Zachowuj się spokojnie, dostojnie i cicho.
5. Nie
czytajcie w waszym domu Biblii i nie módlcie się razem. Nie zmuszaj dzieci do
czegoś, o co same nie proszą. Gdy dorosną, same zdecydują, czy chcą czytać
Pismo Święte i za kogo uważają Jezusa. Wiara jest prywatną i indywidualną
sprawą każdego człowieka. Wyrażanie tej prawdy zacznij od swojego domu.
6.
Krytykuj w obecności swoich dzieci przywódców twojego Kościoła, jego członków
oraz swojego współmałżonka. Szybko nauczą się, że na świecie są dwie
bezgrzeszne osoby: Pan Jezus i... one. Z obecnością ludzi wiążą się kłopoty,
szczególnie niedoskonałych, grzesznych ludzi. Lepiej ich unikać. Przecież
nienawidzisz hipokryzji, prawda? Poza własną.
7.
Nauczaj, że tak długo, jak twierdzą, że kochają Jezusa, członkostwo w Kościele,
uczestnictwo w Nabożeństwie, społeczność z Kościołem nie są konieczne. Jezus
patrzy na serce. Na nic więcej.
8. Nie
zaprzątaj sobie głowy zapewnianiem im chrześcijańskiej edukacji. Im wcześniej
zetkną się z konfrontacją chrześcijaństwa, tym lepiej. Będą miały się z czego
później nawracać. To uczyni ich świadectwo bardziej autentyczne i doda mu pikanterii. W końcu muszą
wskazać na dzień lub okres kiedy przestały być „dziećmi ciemności”.
9.
Dyscyplina? Nie ma takiego słowa w twoim słowniku. Pamiętasz? Weszła ustawa o
przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
10.
Zapewniaj dzieci, że ich wiara nie może być traktowana poważnie. Zbawienie
muszą przyjąć wiarą dorosłego, świadomego człowieka. Jeśli nigdy nie czytałeś
im Ewangelii – uwierzą ci. Jesteś rodzicem.
11. Bądź
ostry: w karceniu, komunikacji, wydawaniu poleceń. Pokazuj na własnym
przykładzie, że Bóg jest szorstki i srogi. Nie ma to tamto.
12. Niech
twój dom będzie cichy. Im mniej muzyki, rozmów, śmiechu, osób spoza twojej
rodziny, tym lepiej. Masz prawo wymagać ciszy. Przecież ciężko pracujesz.
13. Nie
módlcie się przed posiłkami. Zapracowaliście sobie na chleb powszechni. Twoje
ręce to uczyniły. Nie przesadzajmy z tą wdzięcznością. Nikt z twoich bliskich i
znajomych tak się nie zachowuje.
14. Nie
interesuj się ich problemami, pytaniami, dylematami. Nie rozmawiajcie za często. Wszak są
dużo niżsi i nie mają pojęcia o świecie. Jakże mogą być partnerami w rozmowie
dla ciebie? Niech twoja komunikacja z nimi polega głównie na wydawaniu poleceń.
Mają pamiętać jaki jest porządek ról w rodzinie.
15. Gdy zgrzeszysz przeciwko swoim dzieciom, nie przepraszaj ich i nie wyznawaj im swoich grzechów. Grzech to coś, co ciebie nie dotyczy. Dorośli nie powinni przepraszać kogokolwiek, szczególnie swoich dzieci i współmałżonka. Nie jesteś mięczakiem. Nie oczekuj tego również od nich. Najlepszym lekarstwem na problem grzechu jest czas i amnezja. To ciebie i twoich bliskich skutecznie powstrzyma od szukania przebaczenia w krwi Chrystusa.
15. Gdy zgrzeszysz przeciwko swoim dzieciom, nie przepraszaj ich i nie wyznawaj im swoich grzechów. Grzech to coś, co ciebie nie dotyczy. Dorośli nie powinni przepraszać kogokolwiek, szczególnie swoich dzieci i współmałżonka. Nie jesteś mięczakiem. Nie oczekuj tego również od nich. Najlepszym lekarstwem na problem grzechu jest czas i amnezja. To ciebie i twoich bliskich skutecznie powstrzyma od szukania przebaczenia w krwi Chrystusa.
16.
Zapewniaj dzieci, że członkowie Bożej rodziny to ich przyjaciele, nie wrogowie.
W Kościele są zawsze mile widziane i bardzo fajnie, że go regularnie
odwiedzają. Dodaj, że jako goście i sympatycy Kościoła powinny się w nim
oczywiście odpowiednio zachowywać, ponieważ to właśnie tam dorośli mają swoje
nabożeństwa.
17.
Utwierdzaj ich w przekonaniu, że Jezus jest ich Zbawicielem w tym samym sensie,
co jest Zbawicielem ateistów, muzułmanów, mormonów i każdego człowieka. Bóg
jest ich Ojcem w tym samym sensie, co jest ojcem Heroda, Piłata, płazów, ryb i
ssaków. Nie zapewniaj ich, że jest ich Panem, Zbawicielem i Ojcem w tym samym
sensie, co i twoim. Nie zwódź ich w ten sposób.
18. Dawaj
im do zrozumienia, że póki się nie nawrócą w wieku świadomym, jesteście
mieszaną wyznaniowo rodziną. Pokazuj im, że starasz się, aby było inaczej. Módl
się w ich obecności, aby kiedyś stali się chrześcijanami, dziećmi Bożymi i
szczerze przyjęli Jezusa do serca. To im przypomni, że w realnym sensie nie
należą do Niego, a ich wiara nie może być traktowana na serio.
19. Nie
nazywaj ich „braćmi i siostrami w Chrystusie”. Dodaj, że nie możesz tego
wiedzieć, bo są za małe. Poczekaj na takie określenia aż usłyszysz świadectwo
ich ust oraz zobaczysz świadectwo ich życia za parę lat.
21. Nie wyjaśniaj za wiele. Wiara nie jest wyjaśnialna. Same kiedyś muszą poczuć to, co ty. Od wyjaśniania są nauczyciele religii, szkółki niedzielnej i szkoła. Twoja rola to bycie dla nich: recepcją hotelową, kucharzem, kelnerem, obsługą kina i taksówkarzem.