Poniżej kilka myśli o edukacji domowej i chrześcijańskiej edukacji w kontekście dyskusji pośród chrześcijan na ten temat.
1. Biblijnym obowiązkiem rodziców jest edukacja chrześcijańska własnych dzieci (Ef 6; 5 Mj 6). To nie jest kwestia preferencji, ani własnego zdania. To nakaz Pański.
2. Forma tejże może być jednak różna. Dlatego homeschooling w naszej rodzinie traktujemy jako środek do realizacji tego celu, a nie sam cel. Nie jestem fanatykiem edukacji domowej. Jestem fanem edukacji chrześcijańskiej, bo do tego wzywa mnie Chrystus.
3. Nie dostrzegam tego, by chrześcijańscy homeschoolersi potępiali kogoś za wysyłanie dzieci do szkół publicznych. Widzę odwrotną tendencję. Są często pionierami w swoich społecznościach i nawet pośród nich idą pod prąd. Pojawiają się zarzuty o trzymanie dzieci "pod kloszem", "zamykanie na świat", "krzywdzenie ich" itp. Co najdziwniejsze, robią to rodzice... chrześcijańscy. Kościół powinien zachęcać do edukacji chrześcijańskiej i być miejscem wyposażania rodziców w tym względzie. Oczywiście nie każdy rodzic musi uczyć w domu. Jednak każdy rodzic powinien uczyć dziecka wiary, chrześcijańskiego myślenia, charakteru itd. Wybór formy jest drugorzędny, ale musimy uważać, by nie abdykować z naszej roli, np. nazywając "zapewnieniem dziecku chrześcijańskiej edukacji" czegoś, co nią nie jest. Więcej na temat tego, czym jest chrześcijańska edukacja można przeczytać TUTAJ.
4. Doskonale rozumiem finansowe ograniczenia, choć często jest to sprawa wyboru priorytetów. Edukacja domowa to nie jest luksus tylko dla bogatych. Znam wiele niezamożnych rodzin, które się na nią decydują. Sądzę, że większym problemem niż finanse jest brak zrozumienia w ewangelicznych kręgach czym jest chrześcijańska edukacja i dlaczego jest ona ważna.
5. Homeschooling jest fajny, ale jest drugorzędny. Najważniejsza jest chrześcijańska edukacja: kompleksowe wyposażanie Bożych dzieci, aby niczym strzały w kołczanie zdobywały w przyszłości pozycje wroga (Ps 127:3-5). Dlatego warto się zastanowić: jak ich przygotowujemy do tej roli? Jak spełniamy nasz obowiązek zapewnienia im chrześcijańskiej edukacji?