Próżno było szukać jakichkolwiek informacji na ten temat w mediach, nagłówkach gazet, rozmowach, a nawet wśród facebookowych wpisów. Wniebowstąpienie nikomu nie kojarzy się ze świątecznymi choinkami, bombkami, prezentami, zajączkiem i pisanką. Dzieje się tak ponieważ wymaga zaangażowania wiary. Wiara w Wniebowstąpienie Chrystusa (nie mylić z niebiblijnym Świętem Wniebowzięcia NMP) oznacza bowiem wiarę w prawdomówność Bożego Słowa i fakt objęcia panowania przez Syna Bożego. Tego zaś nie chcemy przyznać ponieważ dobrze wiemy, co oznaczałoby to dla naszych kolan i naszej woli.
Niewinne dziecię w żłobie, zależne od ludzi, Wielkanoc, podczas której pusty grób staramy się zasłaniać świątecznymi atrybutami, zwyczajami i białą z chrzanem - brzmią całkiem dobrze: baśniowo lub ludowo. Wniebowstąpienie Chrystusa zaś kłuje. Jak się okazuje również chrześcijan, którzy albo nie widzą w tym wydarzeniu żadnego wielkiego znaczenia, albo ignorują je ponieważ... to "katolickie święto, w katolickim kalendarzu". Absurd? Owszem, do kwadratu.
Jeśli więc zapomnieliśmy o wczorajszym dniu Wniebowstąpienia Chrystusa, zawsze można to nadrobić w Niedzielę. Warto posłuchać na ten temat nauczania, albo samemu pochylić się nad Bożym Słowem i znaczeniem tak istotnego dla naszego zbawienia dnia.
PS. TUTAJ oraz TUTAJ można także przeczytać rozważania na temat znaczenia oraz biblijności kalendarza liturgicznego.