Któż bowiem z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie obliczy
kosztów, czy ma na wykończenie? (29) Aby gdy
już położy fundament, a nie może dokończyć, wszyscy, którzy by to widzieli, nie
zaczęli naśmiewać się z niego, Łk 14:28
Powinniśmy myśleć
pokoleniowo, przyszłościowo ponieważ Bóg jest Bogiem naszym i naszych dzieci. Mężczyzna powinien się troszczyć o wyposażenie szafy dla
żony, o odzież, wyżywienie. Rodzic powinien troszczyć się o to, by było co położyć na
talerz. Jednak nie zapominajmy, że są to rzeczy, które mają służyć wyższemu
celowi. To nie te rzeczy są naszym celem. Naszym celem nie jest pracowanie
na utrzymanie. Celem pracy programisty, hydraulika, nauczyciela, pastora, bibliotekarza jest szukanie chwały Bożego Królestwa.
Nie wolno nam dać się pożreć myślom o dniu jutrzejszym.
Nie wolno nam żyć w strachu i w obawie przed jutrem. To nie troska o jutro ma
dominować naszymi myślami, zachowaniem, ale troska o sprawy Bożego Królestwa.
Nie żyjemy dla pracy. Żyjemy dla Jezusa.
Ktoś powie: "Ale przecież nie jesteśmy
gnostykami! Wierzymy, że ziemskie rzeczy są dobre, czyż nie? Praca, pieniądze,
nowy dywan, ładna sukienka – przecież wierzymy, że są to dobre rzeczy,
czyż nie?" Tak, ziemskie rzeczy są dobre. Jednak niebiańskie są lepsze i
bardziej bezpieczne! Ziemskie rzeczy zawsze wiążą się z niebezpieczeństwami,
których pozbawione są rzeczy niebiańskie (np. nietrwałość). „Ale musimy przecież
żyć!”. Owszem, i Jezus zapewnia nas, że będziemy mieli wystarczającą
ilość, aby odsunąć zmartwienie. Musimy jednak pamiętać, że życie
jest czymś więcej niż jedzenie i odzież.
Czy widziałeś kiedyś by od myślenia, albo zamartwiania pojawiał się chleb? Nie stąd bierze się wyżywienie i odzież. Pan Jezus podkreśla wręcz głupotę postawy lęku i obaw. Niczego nie wniesiemy do naszego życia poprzez zamartwianie się o nie. Martwienie się o to, że złe rzeczy mogą się wydarzyć jutro jeszcze nigdy nie uchroniły przed nimi. Pełna szafa i pełna lodówka nie są rezultatem zamartwiania się. Oczywiście nie chodzi o bagatelizowanie naszych doczesnych potrzeb. Nie chodzi o to, byśmy byli lekkoduchami, którzy mówią: to nieważne. Pan jakoś zadba. Muszę tylko w to usilnie wierzyć.
Czy widziałeś kiedyś by od myślenia, albo zamartwiania pojawiał się chleb? Nie stąd bierze się wyżywienie i odzież. Pan Jezus podkreśla wręcz głupotę postawy lęku i obaw. Niczego nie wniesiemy do naszego życia poprzez zamartwianie się o nie. Martwienie się o to, że złe rzeczy mogą się wydarzyć jutro jeszcze nigdy nie uchroniły przed nimi. Pełna szafa i pełna lodówka nie są rezultatem zamartwiania się. Oczywiście nie chodzi o bagatelizowanie naszych doczesnych potrzeb. Nie chodzi o to, byśmy byli lekkoduchami, którzy mówią: to nieważne. Pan jakoś zadba. Muszę tylko w to usilnie wierzyć.
Zaopatrzenie jest ważne i Pan Jezus mówi w jaki
sposób jesteśmy zaopatrywani. Bynajmniej nie jest to troska o jutro.
Nadmierna troska oznacza brak wiary w Bożą opatrzność; w to, że jest nad nami
dobry Bóg, który nie pozwoli aby prawdziwy chrześcijanin był głodny.
Bóg zaopatruje nas poprzez: 1. Pracę 2. Mądre zarządzanie
tym, co z Bożej łaski posiadamy. 3. Jego Opatrznościowe działanie w naszym
życiu. Dlatego róbmy co do nas należy i zdajmy się na Niego. Pomyśl: czy Ojciec wie o twojej liście zakupów? Czy wie, że
twoje dzieci potrzebują nowych kurtek? Czy wie o rachunku za prąd? Czy wie o
długach? Czy wie o twoich staraniach o lepszą pracę? Czy wie o twojej trosce o przygotowanie kolejnego posiłku dla
rodziny? Czy wie...? Oczywiście, że tak! I nie postawia nas samych. Ojciec
w niebie wie, że potrzebujemy tych rzeczy. Czy Mu ufasz?