1. Dyskusja o karze śmierci dla zabójców to dyskusja o
charakterze etycznym, a nie medycznym. Osoby, które w tym
kontekście częściej używają słowa „leczyć” niż „karać”, częściej mówią o
„chorobie” niż o „sprawiedliwości” - zupełnie rozmijają się z istotą dyskusji.
Co więcej, jeśli są to politycy, osoby wpływające na przepisy kodeksu karnego
lub orzekające o wymiarze kary, to stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa
obywateli. Zadaniem państwa nie jest wychowywanie, resocjalizowanie, dożywotnie
karmienie morderców lecz karanie ich ze względu na sprawiedliwość i bezpieczeństwo
obywateli.
2. Dyskusja o karze śmierci to w rzeczywistości debata na
temat autorytetu i standardu. Kto ma nam powiedzieć, co jest sprawiedliwą
karą za zamordowanie z premedytacją człowieka? 15 lat więzienia? 20 lat? 30?
Dożywocie? Kara śmierci? Stwórca (w Swoim Słowie) nie pozostawił tak ważnej
kwestii jak zabicie tego, który nosi na sobie Jego obraz naszym
przypuszczeniom, domysłom i opiniom.
3. Skąd wiemy jaka kara jest sprawiedliwa za zgwałcenie i
zabicie dziecka lub zastrzelenie 77 osób (przykład A. Breivika)? Zagłosujemy?
Podzielimy się odczuciami? Zapytamy profesora prawa? Którego? Bóg traktuje
życie ludzkie jak świętość. Człowiek jest obrazem Boga. Jeśli ktoś go niszczy,
wydaje na siebie wyrok. Dokładnie w ten sposób mówi o tym Pan Bóg w pierwszej
księdze Pisma Świętego dając uniwersalne prawo dla całej ludzkości:
"Kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być
przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga" (Księdze
Rodzaju 9:6).
Później wielokrotnie Bóg powtarza tą zasadę regulując życie
społeczne. Prawo Boże mówi: "Jeżeli ktoś zastawia na bliźniego swego
zasadzkę, by go podstępnie zabić, to weźmiesz go nawet od ołtarza mojego, by go
ukarać śmiercią" (Księga Wyjścia 21:14);
"Jeżeli kto zabije człowieka, poniesie śmierć" (Księga
Kapłańska 24:17);
„Nie bezcześćcie ziemi, w której mieszkacie! Krew
bowiem bezcześci ziemię, a ziemi nie można oczyścić od krwi, która na niej
została przelana, inaczej jak tylko krwią tego, który ją przelewa.” (Księga Liczb
35:33).
Apostoł Paweł mówi o "mieczu", który władza
otrzymała od Boga by karać przestępców: „Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a
będziesz miał od niej pochwałę; jest
ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się,
bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie
temu, co czyni źle”. – List do Rzymian 13:2-4.
Miecz w czasach apostolskich nie był narzędziem
resocjalizacji, leczenia, lecz wykonywania wyroków. Ten sam apostoł stojąc
przed Festusem mówi: "Jeśli więc uczyniłem coś złego i popełniłem coś,
co zasługuje na śmierć, nie wzbraniam się umrzeć" (Dz. Ap. 25:11).
Zakładał, że są przestępstwa zasługujące na śmierć, lecz on
takiego nie popełnił.
4. Teza, że to nie wysokość kary jest odstraszająca dla
przestępców, lecz jej nieuchronność jest zupełnie absurdalna, nielogiczna i
niebiblijna. Bóg mówi zupełnie coś innego: Pwt 17:12-13; 21:21. To nie nieuchronność 10 lat
więzienia dla zabójcy odstrasza od jego popełnienia, lecz kara śmierci, która
zostanie wykonana, jeśli targnie się na życie ludzkie. Wysokość kar jest
czymś, co państwo może zrobić szybko i skutecznie. Natomiast na nieuchronność
kary nie zawsze państwo ze swoimi organami ścigania i sądownictwa ma wpływ.
Niekiedy zabójcy pozostają nieuchwytni. Skoro zatem wysokość kary działa
odstraszająco i można w ten sposób ocalić ludzkie istnienia, to państwo powinno
zabiegać o to choćby od dziś. Rządzący odpowiadają przed Bogiem za to, czy w
należyty i skuteczny sposób chronią obywateli. Dopuszczając łagodne kary dla
zabójców (np. 20 lat więzienia) państwo staje się współwinne zbrodniom
popełnianym po ich wyjściu na wolność oraz przez tych, którzy traktują je jako
opłacalne ryzyko.
5. Według Bożej sprawiedliwości (innej nie ma) zasadą odwetu
ma rządzić sprawiedliwość. Kara musi być odpowiednia do przestępstwa.
Nie za mała. Nie za duża. Niesprawiedliwa jest kara nieadekwatna do
przestępstwa, a więc zarówno za ostra: „odebranie życia za kradzież auta”, jak
i za łagodna: „zmiana miejsca otoczenia, towarzystwa i życie na koszt m.in.
rodziny ofiar za zgwałcenie i zamordowanie 5-letniego dziecka”. Obecna dyskusja
o tym, co robić z seryjnymi zabójcami po ich wypuszczeniu na wolność po 20
latach to skutek zastępowania Bożych zasad - ludzką "mądrością",
która jak widać wcale mądrością nie jest. Skutki tego są opłakane. Oczywiście
dla ofiar, ich rodzin oraz społeczeństwa.
6. Jak pogodzić karę śmierci z obowiązkiem przestrzegania
praw człowieka przez zachodnie demokracje? Należy wykonywać egzekucje w
poszanowaniu dla życia ofiary oraz skazanego, traktując go jako osobę
odpowiedzialną za swoje czyny. Kara więzienia jest brakiem szacunku zarówno dla
wartości życia ofiary, jak i wobec realnej odpowiedzialności oraz wolności
wyboru przestępcy.
Ponadto, należy zauważyć, że nie istnieje coś takiego jak abstrakcyjne "prawa człowieka" w oderwaniu od tego, co w istotę człowieczeństwa zakomunikował nasz Stwórca. Człowiek jest nosicielem Bożego obrazu (Rdz 1:27) i z tego wynika jego wartość oraz pozycja w hierarchii stworzeń. Ani świecki humanizm, ani ewolucjonizm, ani materializm, ani karty europejskie nie są w stanie nadać człowiekowi wyjątkowej wartości i wskazać na źródło "niezbywalnych praw". W świecie przyrody, doboru naturalnego i procesów chemicznych nie istnieje coś takiego jak "prawo antylopy do życia" (powiedzcie o tym lwom), "prawa chomika do życia na wolności", "prawa człowieka do poszanowania jego godności", "prawa karpia do niezjadania go w Wigilię". Chcąc wskazać na istnienie jakichkolwiek uniwersalnych, niezbywalnych praw jakiejkolwiek istoty, musimy wskazać na coś więcej niż postulaty obrońców godności antylop, chomików, ludzi czy karpi. Musimy wskazać na obiektywny standard, który nam ich dostarcza. Tym standardem jest Boże Słowo (Pismo Święte).
Ponadto, należy zauważyć, że nie istnieje coś takiego jak abstrakcyjne "prawa człowieka" w oderwaniu od tego, co w istotę człowieczeństwa zakomunikował nasz Stwórca. Człowiek jest nosicielem Bożego obrazu (Rdz 1:27) i z tego wynika jego wartość oraz pozycja w hierarchii stworzeń. Ani świecki humanizm, ani ewolucjonizm, ani materializm, ani karty europejskie nie są w stanie nadać człowiekowi wyjątkowej wartości i wskazać na źródło "niezbywalnych praw". W świecie przyrody, doboru naturalnego i procesów chemicznych nie istnieje coś takiego jak "prawo antylopy do życia" (powiedzcie o tym lwom), "prawa chomika do życia na wolności", "prawa człowieka do poszanowania jego godności", "prawa karpia do niezjadania go w Wigilię". Chcąc wskazać na istnienie jakichkolwiek uniwersalnych, niezbywalnych praw jakiejkolwiek istoty, musimy wskazać na coś więcej niż postulaty obrońców godności antylop, chomików, ludzi czy karpi. Musimy wskazać na obiektywny standard, który nam ich dostarcza. Tym standardem jest Boże Słowo (Pismo Święte).
7. Co z szansą na nawrócenie do Boga przez skazanego, którą
kara śmierci definitywnie odbiera? Po pierwsze: Nie do końca jest to
pytanie do mnie, ponieważ jak widzimy Słowo Boże jest całkiem jasne. Moglibyśmy
o to samo zapytać Pana Boga, gdy oznajmił to prawo Noemu oraz Mojżeszowi. Po
drugie: Bóg nie musi dawać komukolwiek nawet jednej szansy na
nawrócenie. "Szansa na nawrócenie" nie jest czymś, co należy się komukolwiek.
Mimo tego Bóg w swojej łaskawości daje ich człowiekowi wystarczająco dużo. Np.
30 letni zabójca miał ich przynajmniej 11 tysięcy, bo tyle dni żyje. Ma także
szansę na nawrócenie przed wyrokiem. Po trzecie: To nie "szansa na
nawrócenie człowieka" jest czymś, co określa zasady sprawiedliwości. Bóg
się nie rozmyślił i nie zmienił zdania. Mimo iż zawsze to pytanie moglibyśmy
Jemu zadać, to w żaden sposób nie znosiło ono poszanowania dla świętości życia
ludzkiego. Kto niszczy świętość, musi zapłacić najwyższą cenę. Nie wolno mordować
ludzi. 20 lat więzienia dla zabójcy oznajmia, że życie człowieka jest warte
tyle, co 20 lat życia w innym otoczeniu. To deptanie godności i świętości życia
ludzkiego.
8. Bóg dopuszcza uśmiercenie człowieka w legalny sposób.
W tym celu nakazał nam płacić podatki na utrzymanie wojska oraz dał władzy
miecz. W przeciwieństwie do tego nie dał ani lekarzom, ani matkom
"wolności" do używania szczypiec lub trucizny w celu uśmiercania
nienarodzonych dzieci.
9. Zwolennicy „prawa do aborcji” oraz „obrońcy życia każdego
człowieka” bronią prawa do życia nie tych ludzi. Walczą o życie
zwyrodniałych i seryjnych zbrodniarzy, zaś prawo do życia niewinnych,
bezbronnych dzieci chcą pozostawiać w gestii sumień ich rodziców.
10. Bóg daje życie, ale i odbiera je. To jedna z najbardziej
podstawowych prawd Bożego Słowa. To nie ślepy traf, przypadek lub szatan
określa moment i okoliczności zakończenia życia człowieka. Czyni to Bóg. Robi
to na różne sposoby: poprzez kataklizmy (powodzie, mrozy, trzęsienia ziemi
itp.), śmiertelne choroby, ale także poprzez ziemskie władze, które ustanowił
aby egzekwowały Jego Prawo. To oznacza, że nie każde uśmiercenie człowieka jest
grzeszne i złe. Jest złe i grzeszne, gdy odbierane jest przez niepowołanego
do tego człowieka (lekarz, matka, ojciec, kierowca itd.) i dotyczy niewinnych
osób (nienarodzone dzieci, cywile, niewinni obywatele itp.).