Cały świat przyglądał się wczorajszemu ogłoszeniu nowego papieża. Został nim kardynał Jorge Mario Bergoglio z Argentyny, który przyjął imię Franciszek. Oczywiście wybór nowego papieża nie jest wyłącznie sprawą Kościoła Rzymskokatolickiego, choć oczywiście najbardziej go dotyczy. Jeśli jednak spojrzymy na niniejszą sprawę z perspektywy faktu, że jako chrześcijanin i obywatel ponoszę pewne konsekwencje działań, w których głowa Kościoła Katolickiego jest zaangażowana, wówczas zrozumiałe się staje, że sprawa jest bardzo publiczna. Papiestwo nie jest bowiem jedynie honorowym lub figuratywnym urzędem dla odświętnie ubierającej się osoby. Przykładowo, jestem wdzięczny wobec Jana Pawła II, podobnie jak wobec Ronalda Reagana czy Margaret Thatcher za ich ogromny wkład w obalenie systemu komunistycznego w krajach Europy środkowo-wschodniej, włączając w to mój kraj. Samo to pokazuje, że wybór nowego papieża jest sprawą istotną również dla osób, które nie chodzą na Mszę.
Po wieloma względami jestem sojusznikiem Kościoła Katolickiego. Szczególnie w dobie ataków na chrześcijaństwo i jego wartości, które ukształtowały Europę i zachodnią cywilizację. Środowiska laickie, lewicowe, feministyczne i homoseksualne z pewnością będą przeprowadzały bezpardonowe ataki na nowego papieża za jego poglądy na temat życia nienarodzonego, eutanazji, małżeństwa i rodziny, roli państwa w Bożych planach. Jako protestanci i katolicy powinniśmy modlić się o siebie nawzajem i to nie tylko o "przejrzenie" i przejście "na naszą stronę". Wyzwania współczesnych czasów powinny nam pomóc w zrozumieniu, że jako chrześcijanie walczymy po jednej stronie barykady, jeśli chodzi o sprawy obyczajowe i jasne opowiedzenie się za wartościami chrześcijańskimi w kulturze.
Dziś pomodlę się o błogosławieństwo, siłę, mądrość i
zdrowie dla papieża Franciszka, o jego wierność w obronie prawd Bożego Słowa i
ewangelii chrystusowej. Oczywiście nie zawsze wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Dlatego tak jak powinniśmy współpracować i mówić
jednym głosem w kwestiach moralnych, tak powinniśmy podejmować pełen szacunku
dialog na temat doktrynalnych różnic - upewniając się, że chodzi nam o wierność Słowu, nie zaś jedynie walkę o zachowanie tradycji (lub Tradycji).