Całość TUTAJ
Mamy do czynienia z jakimś obsesyjnym i irracjonalnym atakiem na gdańskiego cukiernika. Grzegorz Pellowski nigdzie nie powiedział, że nie będzie obsługiwał homoseksualistów. Wyraził jedynie swoje poparcie wobec byłego prezydenta w kwestii ideowej, z którą się utożsamił. Wezwanie do bojkotu jego produktów to zwykła nagonka, sianie jadu i inkwizytorskie "czyszczenie" wszystkich, którzy "mają czelność" głośno wyrażać inne opinie niż środowiska LGBT. Cukiernik ma cicho siedzieć i sprzedawać ciasteczka! Śmiało sobie poczynają aktywiści gejowscy. Bardzo śmiało. Prowokują w ten sposób ludzi, by następnie zabierających głos szkalować i kneblować. Mam nadzieję, że wezwanie do bojkotu posłuży jako dobra reklama służąca zwiększeniu liczby klientów cukierni. Powodzenia, Panie Grzegorzu!