Osoby o "lewicowej wrażliwości" (używając słów jednego z posłów) dążą do wprowadzenia w szkołach edukacji seksualnej, tak jakby nauczanie na temat seksualności sprowadzało się do budowy narządów, technik, rodzaju tabletek antykoncepcyjnych i instrukcji nakładania prezerwatywy.
To tak jakby uczyć dzieci strzelania z pistoletu ze słowami: "Strzelanie
jest neutralne. Ja jedynie uczę ładowania broni, celowania, naciskania
na spust. Nic więcej. Nie mówię do
kogo wolno, a do kogo nie wolno celować. Tym zajmują się katecheci".