Obejrzałem wczoraj program red. Tomasza Lisa. Najpierw rozmowa z Anną Grodzką z rodzaju zrozumieć mężczyznę po samookaleczeniu - nazywając go kobietą i zaakceptować marsjańską baśń, że to nie ciało wyraża naszą płeć, ale to, co jest w głowie. Potem zaś czterech światłych postępowców (włączając T. Lisa) zajęło się uświadamianiem posłowi Johnowi Godsonowi jak totalnym zwichrzeniem jest rozmowa o seksualnym stosunku dwóch mężczyzn w kategoriach etycznych.
Być może wkrótce nieco więcej na ten temat.