W czasach Jezusa fraza "oko za oko, ząb za ząb" była używana aby uzasadnić osobistą zemstę. Ty mnie skrzywdziłeś, więc mam prawo oddać ci tym samym. To było nauczanie faryzeuszy. Pytam dziecko: dlaczego ją uderzyłeś? Bo ona mnie uderzyła pierwsza! Innymi słowy: nie jestem winny. Wykonałem sprawiedliwość!
Jezus mówi, że
jest to przekręcanie Prawa. Czyli zasada owszem, pozostaje i jest słuszna,
ale nie służy temu abyśmy wymierzali sobie nawzajem osobistą zemstę. Od karania
winnych jest sąd. My natomiast jesteśmy powołani by brać na siebie brzemiona innych. Moim
dzieciom mówię: nie masz prawa uderzyć brata lub siostry. Masz problem? W
salonie znajduje się Sąd. Nie jesteś Clintem Eastwoodem, który dokonuje
sprawiedliwości na Dzikim Zachodzie.
Jezus mówi, że
pośród Jego naśladowców nie ma być ducha osobistej pomsty, pamiętliwości, mściwości. Nie ma miejsca na żadną z tych rzeczy! Jeśli natomiast szukamy odpowiedzi na pytania o sprawiedliwe kary dla
przestępców, o tym, czy młodzi chrześcijańscy mężczyźni mogą służyć w wojsku, czy uzasadniona jest polityka zbrojeniowa –
to w tym fragmencie nie znajdziemy odpowiedzi. Musimy się udać do innych miejsc
Pisma Świętego.
We fragmencie o nadstawianiu drugiego policzka Pan Jezus mówi nam, że
nie mamy brać pod uwagę naszych osobistych zranień i obelg: fizycznych lub
słownych. Gdy ktoś nas uderza lub znieważa – nasz Pan chce abyśmy nie mieli w
sobie ducha, który łatwo się obraża i szuka zemsty. Gdy ktoś ci złorzeczy, ty
mu błogosław.
Oczywiście nie oczekujmy, że
to nauczanie przyjmie niechrześcijanin. W istocie jest to przyczyna wielu
opryskliwych uwag względem chrześcijan: to wasz Pan nauczał was bycie
mięczakami! I zobaczcie do czego to prowadzi! Media, billboardy, ludzie nabijają
się z was, prześladują was, a wy co? Gdzie wasze cięte riposty? I oczywiście są
środowiska chrześcijan, których reakcja jest działaniem w ciele, a nie w duchu. „Nie możemy dać
się kopać, poniżać. Musimy ostro odpowiadać bo niedługo wszyscy będą pluli na
Kościół”. Tylko, że to, co
ludzie nazywają „miękkością”, jest największą siłą. Siła polega na tym,
że wtedy, gdy masz wszelkie możliwości by komuś oddać – postanawiasz nie
odwzajemniać się. Nadstawiasz drugi policzek.
Czyli zamiast domagać się zadośćuczynienia
poprzez: „ty mi wymierzyłeś policzek, więc ja ci wymierzę policzek” - Jezus
wzywa uczniów, aby nieśli ciężar i zaoferowali drugi policzek. To właśnie uczynił Chrystus. Nie tylko
otrzymywał niesprawiedliwe uderzenia i obelgi, ale i nadstawił drugi policzek:
czyli wziął na siebie karę, która powinna spaść na nas.
W Kazaniu na Górze Jezus mówi: wstępujcie w
moje ślady. Dziwne? Niepojęte? Tak. Taka jest ewangelia. Ten, którego
biczowano, policzkowano – nie tylko nie odwzajemniał się tym samym, ale wziął
na siebie także te „policzki” i razy, które winowajcy powinni otrzymać jako
odwzajemnienie. Kiedy ostatni raz zachowałeś się w taki sposób?
Jeśli znasz Jezusa, nie powinieneś dziwić się tym słowom. Na tym polega
radykalizm Kazania na Górze. Chcesz być uczniem Jezusa? Wstępuj w Jego ślady!
Jest to wielkie wyzwanie dla nas wszystkich, ale to ma moc przebaczenia. To właśnie prawda
o drugim policzku – zmieniła nas. Bóg nie oddał nam – tak jak na to
zasłużyliśmy. Nadstawił drugi policzek. I to nas zmieniło. I taka postawa, jeśli będzie obecna w naszym życiu, będzie zmieniała ludzi.