Nasz Pan poucza, że powinniśmy oddzielić się od wszystkiego
co prowadzi nas do grzesznej pożądliwości ponieważ prawdziwe cudzołóstwo jest
sprawą serca. Wewnętrzne cudzołóstwo jest poważną sprawą. Tak poważną, że
zamiast upaść pod Bożym sądem za grzech, powinieneś raczej pragnąć
samookaleczenia. Jeśli usunięcie oczu i rąk usunęłoby grzech to jest on na
tyle poważną sprawą aby to zrobić. Zatem z jednej strony jest tu pewna
dosłowność, ale z drugiej jest to metafora mówiąca o odcinaniu wszelkich
rzeczy, sytuacji, które prowadzą do grzesznej pożądliwości.
Zatem jeśli masz problem z grzesznymi myślami to nie chodzi
dosłownie o twoją rękę i oko. Samookaleczenie, podobnie jak ascetyzm (Kol 2:20-23) nie
działa gdy mówimy o zniszczeniu grzechu. Czy odcięta ręka lub wyłupione oko rozwiązałoby problem
grzechu? Czy winą oka jest, że spogląda pożądliwie? Czy winą ręki jest, że
popełnia grzech? Co tak naprawdę prowadzi nas do grzechu? Co produkuje grzech w
nas? Innymi słowy: co naprawdę należy odciąć? W rzeczywistości naszym zbrukanym grzechem członkiem jest serce (Mt 15:19).
Słowa o odcięciu oka i ręki mówią nam o konieczności
zniszczenia, uśmiercenia wszystko co prowadzi, prowokuje nas do pożądliwości.
Tu nie ma mowy o żadnych kompromisach. Jeśli u pań grzeszne myśli o objęciach
innego niż mąż mężczyzny prowokuje czytanie romansów, spędzanie czasu sam na
sam z przystojniakiem w pracy wówczas Biblia mówi: Utnij to! Unikaj sytuacji, które
powodują pragnienie zbliżenia seksualnego, do którego nie masz prawa.
Jeśli u mężczyzn grzeszne pożądanie prowokuje oglądanie telewizji, programów z
paniami z dużymi dekoltami, oglądanie tancerek itp. – Jezus mówi: Utnij to!
Oczywiście będą i tacy, którzy stwierdzą: Czy to nie przesada?
Czy nie jest zbyt radykalne? Jeśli zadajesz takie pytania to nie rozumiesz:
- swojego powołania jako chrześcijanina. Nie dostrzegasz tego co Bóg chce czynić z twoim charakterem, sercem, życiem.
- nie dostrzegasz brzydoty grzechu. Lubisz się nim bawić zamiast nienawidzić.
- nie rozumiesz co się stało na krzyżu. To co nazywasz „przesadą” jest przyczyną tego, że Chrystus wisiał na krzyżu. Ilekroć myślisz o niewinnym łechtaniu twojej pożądliwości pomyśl o cenie, która została zapłacona za każdy twój grzech.
- swojego powołania jako chrześcijanina. Nie dostrzegasz tego co Bóg chce czynić z twoim charakterem, sercem, życiem.
- nie dostrzegasz brzydoty grzechu. Lubisz się nim bawić zamiast nienawidzić.
- nie rozumiesz co się stało na krzyżu. To co nazywasz „przesadą” jest przyczyną tego, że Chrystus wisiał na krzyżu. Ilekroć myślisz o niewinnym łechtaniu twojej pożądliwości pomyśl o cenie, która została zapłacona za każdy twój grzech.
Nawet jako chrześcijanie często jesteśmy obłudni. Mówimy: każdy wierzący człowiek po swoim nawróceniu powinien z szuflady wyrzuć do śmierci stare "obrazkowe" gazety lub
filmy, które prowokowały go do grzesznej pożądliwości. Ale szuflada w sercu: Aaa
to co innego. Tam możesz trzymać co chcesz. I tak nikt tego nie widzi. Przecież
nie oglądam tego co wcześniej.
Jezus mówi: musisz zrobić porządek w sercu. To tam gnieżdżą
się grzeszne myśli, pragnienia, wyobrażenia. Jeśli jakaś relacja prowadzi cię
do grzesznej niemoralności Biblia mówi: Utnij to! Lepiej ją uciąć niż
żebyś trafił do piekła. Jeśli twój komputer czy TV cię prowokują do tego –
usuń je Jeśli chłopak lub dziewczyna chcą zaciągnąć cię do łóżka
przed ślubem – Biblia mówi: utnij to! To nie jest osoba dla ciebie. To relacja, która będzie cię prowokowała
do nieczystości i oddalała od Chrystusa.
Czy twoje serce pragnie Boga, świętości, a
pożądliwość jest pułapką dla twoich myśli, w którą zdarza ci się
wpaść? Czy jest odwrotnie: lubisz to grzeszne łechtanie serca, pożądliwe
spojrzenia, reklamy o seksualnym podtekście, oglądanie półnagich modelek i
zapewniasz się: ale one są ubrane! Poza tym wiesz, to taka rozrywka. Przestań
być taki purytański. Jeśli tak myślisz to twoja pożądliwość serca jest symptomem
choroby zwanej grzechem.