Chrześcijańskie
nabożeństwo jest odnowieniem przymierza, świętym zgromadzeniem, na które Bóg
wzywa swój kościół przed Swój tron. Jest zaangażowanym dialogiem, w którym
każdy chrześcijanin powinien brać aktywny udział. Przychodzimy na niedzielne
nabożeństwo nie jako obserwatorzy lecz uczestnicy. Nie jesteśmy widzami, lecz
aktorami. Bóg do nas przemawia poprzez Słowo i sakramenty – my zaś odpowiadamy.
Jedną z form naszej odpowiedzi (nie tylko podczas nabożeństwa, ale w nim przede
wszystkim) jest wyznanie ust: „Przez niego więc
nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają
jego imię” (List do Hebrajczyków 13:15). Słowa,
które wypowiadamy są naszą ofiarą dla Boga. Powinna być ona
przyniesieniem do świątyni najlepszego śpiewu jaki jesteśmy w stanie wydobyć,
głośnej, zaangażowanej modlitwy, nie zaś tego co „kulawe”, śpiące, mruczące,
szepczące. Szeptanie i mruczenie jest w Piśmie Świętym cechą pogańskich religii
nie zaś charakterystyką liturgicznego, głośnego, radosnego nabożeństwa Bożego
ludu.
Jednak
nie tylko nasze słowa, owoc naszych ust jest ofiarą dla Boga. Biblia zachęca nas do tego abyśmy nasze
„ciała składali jako ofiarę żywą, świętą i miłą Bogu gdyż On ma w tym
upodobanie” (Rzymian 12:1). Nasze ciała są „naczyniami”, poprzez które
powinniśmy oddawać chwałę Bogu. Jako chrześcijanie często o tym zapominamy
ponieważ tak uduchawiamy naszą
wiarę, że zbliżamy się niebezpiecznie do gnostycyzmu, który negował wartość
fizyczności, eksponując wyższość ducha ponad materią. W kościele powyższe
myślenie przejawia się w negowaniu znaczenia liturgii, symboliki gestów,
ubioru, architektury. Skutkiem jest minimalizm, funkcjonalność i hołdowanie
prostocie, co w praktyce oznacza niedbałość o formę. Niestety ta niedbałość
prawie zawsze przenosi się na cześć dla Boga. Gdy bowiem mówimy
np. o szatach ślubnych, liturgii ceremonii zaślubin, symbolice pocałunku pary
młodej, znaczeniu nakładania obrączek, wystroju domu czy sali weselnej –
wszyscy zaczynamy doskonale rozumieć, że zewnętrzność, gesty ciała, estetyka są
bardzo ważne i komunikują w widzialny sposób istotne prawdy. Są wyrazem
szacunku, miłości, dbałości, czci lub ich braku.
C.S. Lewis w książce „Screwtape letters” (pisana z perspektywy diabła
pouczającego młodego kusiciela) przekornie napisał: „Przynajmniej mogą zostać przekonani, że postawa ciała nie ma wpływu na ich
modlitwy; ponieważ ciągle zapominają, o czym ty musisz
zawsze pamiętać, że są stworzeniami
i że cokolwiek czynią ich ciała ma wpływ na ich
dusze”.
Postawa ciała podczas publicznego nabożeństwa jest bardzo ważna. Dlatego
klękamy podczas wspólnego wyznania grzechów wyrażając w ten sposób
postawę skruchy, żalu i uniżenia, siedzimy spożywając chleb wino
wyrażając postawę odpocznienia i radości w dziele Chrystusa – podkreślając, że
Wieczerza Pańska jest sakramentalnym posiłkiem. Podczas nabożeństwa
również wstajemy, co również należy do form, które uosabiają pewną
postawę i znaczenie poszczególnych jego elementów. Biblia zawiera opisy
wszystkich tych form, gestów, jako istotnych sposobów przychodzenia do Boga:
klękanie (1 Krl 8:54, Dn 6:10, Dz. Ap. 21:5), wstawanie (Neh 9:5), siadanie (1
Krn 17:16), pokłon (2 Mj 34:8, 1 Krl 8:54) itp.