Hipokryzja czyni z człowieka duchową ruinę.
Są ludzie, którzy grają całe życie. Zarzucają innym, że nie kochają afrykańskich dzieci,
a sami pogardzają sąsiadem. Mówią, że księża mają kochanki, a są uzależnieni od
pornografii. Mówią, że politycy to kłamcy udając jednocześnie pobożnych chrześcijan.
Pismo Święte naucza:
(13) Nikt jednak o nim nie mówił jawnie z obawy przed Żydami - Jn 7:13
(13) Nikt jednak o nim nie mówił jawnie z obawy przed Żydami - Jn 7:13
(22) Tak mówili rodzice jego, bo się bali Żydów;
albowiem Żydzi już postanowili między sobą wyłączyć z synagogi każdego, kto
wyzna, że On jest Chrystusem. - Jn 9:22
Paliwem hipokryzji
jest strach. Wiemy,
że coś jest dobre i słuszne, ale wstydzimy się do tego przyznać. Wiemy także, że coś jest złe i plugawe, ale nie porzucamy tego. Boimy się. Udajemy kogoś
innego z obawy przez nieprzychylną reakcją. To hipokryzja.
Pismo naucza, że obłudę należy odrzucić, wywlec nawet kosztem pewnych konsekwencji np. że ktoś dowie się, że byłeś kimś innym, że grałeś. To jest bolesne, ale i uwalniające. Zawsze możesz przestać grać i żyć w wolności. Możesz przestać udawać być kochającym mężem i być kochającym mężem, możesz przestać udawać być dobrym chrześcijaninem i być dobrym chrześcijaninem.
Pismo naucza, że obłudę należy odrzucić, wywlec nawet kosztem pewnych konsekwencji np. że ktoś dowie się, że byłeś kimś innym, że grałeś. To jest bolesne, ale i uwalniające. Zawsze możesz przestać grać i żyć w wolności. Możesz przestać udawać być kochającym mężem i być kochającym mężem, możesz przestać udawać być dobrym chrześcijaninem i być dobrym chrześcijaninem.
Pismo mówi abyśmy poddawali ocenie nasze motywacje.
Co nami kieruje? 2 Kor
13:5 (5) Poddawajcie samych siebie próbie, czy
trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie o sobie, że Jezus
Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli.
Jeśli bierzesz
udział w Wieczerzy Pańskiej, a następnie nie chcesz mieć społeczności z chrześcijanami w ciągu
tygodnia – jesteś hipokrytą. Jeśli w kościele łamiesz chleb z kimś do kogo
żywisz urazę – jesteś hipokrytą.
Bóg nigdy nie miał upodobania z zewnętrznościach. Nawet gdy Izraelici
poprawnie składali ofiary usłyszeli słowa: „(21)
Nienawidzę waszych świąt, gardzę nimi, i nie podobają mi się wasze uroczystości
świąteczne. (22) Nawet gdy mi składacie
ofiary całopalne i ofiary z pokarmów, nie mam w nich upodobania, a na ofiary
pojednania z tłustych waszych cieląt nie mogę patrzeć. (23) Usuń
ode mnie wrzask twoich pieśni!I nie chcę słyszeć brzęku twoich harf. (Ks. Amosa 5:18-23).
Dlaczego? Ponieważ ich serce było daleko od Boga.
Ludzi możesz oszukać powierzchownością, zewnętrznością, pozorami, ale nie Boga.
I to jest największym
problemem hipokryzji: nie rozumiemy jaki jest Bóg. Myślimy, że skoro można
przed ludźmi ukryć hipokryzję to przed Bogiem również. Strzeżmy
się tego!
Kilka pomocnych rad:
1.
Wyznawaj grzech hipokryzji na bieżąco i porzucaj go. Pamiętaj, że Bóg cię widzi. Nawet
jeśli jesteś idealnie wyszkolony w udawaniu przed ludźmi.
2.
Chcesz wiedzieć czy jesteś hipokrytą w jakiejś dziedzinie? Pomyśl – czy są
jakieś rzeczy, których byś się wstydził gdyby dowiedział się o tym brat lub
siostra z kościoła? Ile grzechów ukrywasz przed małżonkiem? Jak często grasz
kogoś innego niż jesteś?
3.
Znajdź osobę lub osoby przed którymi mógłbyś być szczery w walce z
grzechem, postawą, która jest twoją drugą twarzą, a którą chcesz porzucić.
Niech to będzie dla ciebie ktoś na tyle zaufany, że dotrzyma tajemnicy, nie
potępi cię i wesprze w twojej walce. Ucz się być "przezroczysty". Szukaj wsparcia
u innych: małżonka, przyjaciela, duszpasterza. Nie udawaj, że jesteś silny.
4. Módl się by Chrystus pokazywał ci ukryte
grzechy, które w obliczu hipokryzji nie mamy chęci ani ostrości widzenia. Módl
się by Duch Św. obdarzył cię siłą byś odwrócił się od nich. Życie w kłamstwie
jest życiem w niewoli. Chrystus powołał nas do wolności.