Chrześcijaństwo to nie tyle światopogląd ile sposób życia. Stąd bliżej mu do socjologii niż filozofii. Zbawienie bowiem nie polega na nabyciu nowych informacji lub zmianie światopoglądu (choć zawierają się w nim), ile przede wszystkim na odnowieniu więzi. Jego kwintesencją jest bycie w społeczności: z Bogiem i Jego Ludem.
Zatem bycie w kościele nie jest "dodatkiem" do naszego zbawienia. Jest jego integralną częścią, tak jak dobre uczynki - będące owocem upamiętania, a nie sposobem uzyskania Bożej przychylności. Bóg zbawia nas na podstawie samej wiary (Rzym 3:23-24) i włącza do kościoła - Ciała Chrystusa. To pakiet. Nie ma zbawienia poza Ciałem Chrystusa ponieważ nie ma Chrystusa będącego Głową innej religii, innego ciała. Pismo nie zna pojęcia: "chrześcijanin poza kościołem" tak samo jak nie zna pojęcia "chrześcijanin prowadzący stary, grzeszny tryb życia".