Użyteczność latorośli zależy od trwania w krzewie winnym, od trwania w
Chrystusie, który łączy w jedno wszystkie gałązki w jego kościele (Jn 15). Możemy zatem
powiedzieć, że nie ma niezależnych gałązek. Dlatego tzw. bezkościelne
chrześcijaństwo jest wielkim zagrożeniem dla duszy. Jest szukaniem życiodajnych
soków poza krzewem winnym.
Chrystus karmi nas w swoim kościele, ale jeśli
regularnie dajemy dziecku pokarm, a widzimy, że wciąż ma 1.20 m wzrostu to musimy się z
nim udać do lekarza. Coś jest nie tak. Jeśli Słowo Boże jest wiernie głoszone,
sakramenty są wiernie sprawowane, kościół "oddycha" pod względem wzajemnych więzi, a chrześcijanin nie zmienia swojego myślenia, charakteru, nie uśmierca grzechu, więcej krytykuje niż służy – jest to poważny symptom poważnej duchowej choroby.