Znamy ewangelię na tyle dobrze iż wiemy, że zbawienie nie przychodzi poprzez nasze zasługi (Ef 2:8-10). Jednocześnie wiemy, że nasze dobre uczynki nie są obojętne dla Boga. Umieszcza je jako owoce na gałęziach, nie zaś jako korzenie w ziemi. Uczynki to nie korzeń zbawienia człowieka, ale owoc, który Bóg umiejscawia na gałęziach.
Rozumiejąc to możemy lepiej rozumieć takie słowa jak Rzymian 2:7 gdzie Paweł mówi, że "tym, którzy przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci, i nieśmiertelności, da żywot wieczny". Musimy trwać w dobrych uczynkach jako dowodzie naszej żywej, ewangelicznej wiary. Bez uczynków wiara jest martwa (Jk 2:17).
W 2 Liście do Tesaloniczan 3:10 apostoł Paweł mówi, że "kto nie chce pracować niechaj też nie je". Odnosząc te słowa do Wieczerzy Pańskiej możemy powiedzieć, że ci, którzy odrzucają konieczność posiadania dobrych uczynków, pracy dla Pana – nie powinni jeść przy Stole Pańskim ponieważ manifestują... brak wiary.
Kiedy nasz Pan kierował pouczenie do siedmiu kościołów w Azji (w Obj 2-3) rzekł, że zna ich uczynki. Bóg zna nasze uczynki i trudy, zna ciężary, które niesiemy. Wie o naszych pokusach do zniechęcania się. Dlatego regularnie przynosi nam chleb i kielich aby nas co tydzień umacniać i odżywiać. Możemy odpocząć w dziele Jezusa. On wykonał pracę zbawienia dla nas i karmi swoim Ciałem i Krwią abyśmy nabrali sił i otuchy w pracy dla Niego.