Apostoł Paweł opisuje wrogów kościoła na różny sposób. W Efezjan 6:11 mówi, że naszym wrogiem jest sam diabeł. Nie jest nim krew i ciało. Nie walczymy z człowiekiem lecz z nadziemskimi władzami (Ef 6:12).
Diabeł jest osobą, nie zaś jakąś zasadą, jednak ap. Paweł mówi również o instytucjach, strukturach, wzorcach życia, które wpływają na ludzkie postępowanie. Perwersyjne zwyczaje, tradycja obca Pismu, ideologie, pokrzywione autorytety - wszystko to podpada pod definicję władz i zwierzchności.
W listach apostolskich Paweł opowiada się nie przeciwko oponentom – Żydom, ale przeciwko całej tradycji judaizmu odrzucającego Mesjasza, która była skierowana przeciwko Chrystusowi. Również dziś – nie stajemy twarzą w twarz z pojedynczym moralnym liberałem czy świadkiem Jehowy, ale przeciw odstępczemu systemowi, który odwodzi ludzi od światła Chrystusa. Stajemy przeciwko ideologii liberalizmu moralnego, który stawia znak równości między wszystkimi ideologiami z wyjątkiem chrześcijaństwa.
Oczywiście kiedy mówimy o naszych wrogach w okręgach niebieskich to nie chodzi o to, że nie mamy ludzkich wrogów. Paweł często mówi o wrogach kościoła (Rzym 11:28, Flp 3:17-19). Kiedy rozprawiał się z judaizującymi w Galacji walczył przeciwko konkretnym fałszywym nauczycielom. Dodaje jednak, że ludzie, którzy stają przeciwko kościołowi są motywowani, prowadzeni przez diabelskie istoty i siły oraz ludzkie instytucje.
Musimy więc oponentów kościoła definiować na dwa sposoby:
1. Są odpowiedzialni za odrzucenie ewangelii.
2. Z drugiej strony są pod kontrolą, pod wpływem mocy, której nie znają: Grzechu, Śmierci i Diabła (2 Tm 2:24-26). Patrząc z tego punktu widzenia są ofiarami ucisku władzy, i musimy im głosić wyzwolenie w Chrystusie.
Rozmawiamy z osobami, którym chcemy przynieść wolność, a nie pognębić argumentami. Nie zapominajmy o tym.