Żyjemy w kulturze, która nienawidzi obiektywizmu. Różne współczesne autorytety w dziedzinie muzyki, pop-kultury, filmu głoszą hasła, że prawdę musimy odnaleźć wewnątrz siebie samych, musisz wierzyć w siebie samego. Niech twoje serce cię prowadzi. Idź za głosem serca. Ty sam stanowisz przecież o tym co jest dobre dla ciebie. Każdy w sercu ma zapisane dobro i niech to ono prowadzi każdego z nas.
Biblia jednak naucza: Kto ufa własnemu sercu, ten jest głupi; kto mądrze postępuje, jest bezpieczny. (Przypowieści Salomona 28:26)
To oznacza, że powinniśmy umieć kontrolować samych siebie, nie zaś wyrażać własne myśli, emocje kiedy tylko nadarzy się okazja. Pismo przestrzega nas przed myśleniem: „Noszę tą myśl w sercu od dawna. Musi być dobra. Musi być więc od Boga.”
Pismo mówi coś przeciwnego. Biblia poucza, że musimy rozpoznać, że mamy wroga nie tylko na zewnątrz i jest nim szatan, ale mamy wroga w sobie i jest nim nasze serce, które często zwodzi nas na manowce. Grzech zepsuł nasze emocje, intelekt, wolę i nie możemy polegać na sobie.Dlatego Pismo mówi abyśmy szukali mądrości. I co więcej – abyśmy szukali jej POZA sobą.