Wg islamu jednym z głównych błędów chrześcijaństwa jest twierdzenie, że "Bogiem jest Mesjasz, syn Marii", a więc jeden z najważniejszych punktów chrześcijańskiego wyznania wiary, mówiący o boskości Jezusa. Oddawanie czci komuś innemu niż Bóg oraz stawianie kogoś obok Boga jest grzechem (III, 64). Zresztą w tekstach, mówiących o czekającej na niewiernych (w tym przypadku chrześcijan) karze, pojawia się przede wszystkim zarzut wielobóstwa. Co więcej, według Koranu Jezus nie tylko nie był Bogiem, ale i nie był Synem Bożym: "Chwała niech będzie Bogu, który nie wziął sobie żadnego Syna" (XVII, 111; patrz też: XIX, 35, 92). Bóg stworzył Jezusa jak Adama "z prochu, a następnie powiedział do niego: Bądź! - i on jest" (III, 59). Zatem Jezus jest po prostu jednym ze stworzeń. Ponadto, Jezus nie zyskał, np. przez adopcję, uprzywilejowanej roli wobec reszty stworzenia.
Koran nie tylko zaprzecza temu, że Jezus był Synem Boga, ale także idei Boga jako ojca w odniesieniu do jego wyznawców. Twierdzenie o boskim synostwie Jezusa nie jest wg islamu tylko pomniejszym błędem, ale bardzo poważnym wypaczeniem objawienia. Chrześcijanie mówiąc o boskim synostwie Mesjasza, "naśladują słowa tych, którzy nigdy nie wierzyli" (IX, 30). Zaraz potem pojawia się życzenie: "Niech zwalczy ich Bóg" (tamże), oraz podsumowanie: "Jakże oni są przewrotni"
Koran podważa również inny bardzo istotny element chrześcijańskiej wiary, jakim jest ukrzyżowanie Jezusa. IV Sura, pisząc o Żydach, stwierdza: "Powiedzieli: Zabiliśmy Mesjasza, Jezusa, syna Marii, posłańca Boga – podczas gdy oni ani go nie zabili, ani go nie ukrzyżowali" (w. 157). Oczywiście, w takim wypadku nie może być też mowy o odkupieńczej śmierci Jezusa, który był po prostu prorokiem, choć zapewne jednym ze znamienitszych: "Mesjasz, Jezus, syn Marii, jest tylko posłańcem Boga" (IV, 171). To z kolei sprawia, że i koraniczna nauka o zbawieniu zdecydowanie różni się od biblijnej. Skoro nie ma odkupienia grzechów na krzyżu, to musi być inny sposób zadośćuczynienia za nie. Sura XLVII sugeruje, że Bóg zgładzi złe uczynki wiernych ze względu na ich dobre dzieła (w. 2).
Głównym przedmiotem krytyki Koranu wobec chrześcijaństwa jest doktryna Boga, a w szczególności Trójca Święta: "Wierzcie w Boga i jego posłańców i nie mówcie: Trzy!" (IV, 171). Niemniej jednak zastanawiające jest, że według Koranu osobami Trójcy Świętej jest Bóg, Jezus i Maria (sic!): "I oto powiedział Bóg: O Jezusie, synu Marii, czy ty powiedziałeś ludziom: Bierzcie mnie i moją matkę za dwa bóstwa, poza Bogiem?" (V, 116). Jest to jeden z elementów krytyki chrześcijaństwa w Koranie, który każe zapytać się o jej rzetelność, a także o źródła poznania chrześcijaństwa, jakimi dysponował autor Koranu. Jeśli to był Allach, to jak mógł popełnić taką gafę, a jeśli Mohamet, to co to mówi o rzekomo boskim pochodzeniu świętej księgi islamu?!
Polski tłumacz Koranu, J. Bielawski, z faktu zamienienia przez Koran Ducha Świętego na matkę Jezusa jako trzeciej osoby Trójcy Świętej wnioskuje, że Koran odnosi się do nauczania jakiejś chrześcijańskiej sekty, w której być może miejsce Marii było ponad miarę wyeksponowane. Najprawdopodobniej był to Kościół Abisynii, gdzie Marię otaczano nadmierną czcią. Widzimy więc, że źródła, jakimi dysponował autor Koranu, nie były najlepszego gatunku, co każe wątpić w boskie jego pochodzenie.
B. Jarmulak, Koran a chrześcijaństwo