A w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do panny poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a pannie było na imię Maria. - Ew. Łukasza 1:26-27
Ewangelista nie bez przyczyny wymienia region, w którym żyła Maria – Galilea pogan. Żydzi z Judei zwykli robić uszczypliwe uwagi pod adresem mieszkańców Galilei. Bóg jednak nie tylko wybrał pogardzany region, lecz na dodatek prawdopodobnie najgorsze miasto w okolicy – Nazaret. Pamiętacie pytanie Natanaela: „Czy z Nazaretu może być coś dobrego”?. Okazuje się, że tak - Syn Boży.
Bóg łamie ludzkie stereotypy i uprzedzenia. Wybiera to co niskiego u świata. Świat nie znalazł miejsca dla Syna Bożego na dworach i salonach więc Bóg wybrał ubogą stajnię. Jezus nie urodził się w Jerozolimie lecz w pogardzanej Galilei pogan. Już od urodzenia Jezusowi towarzyszyło poniżenie. Bóg jednak zaskakuje swoim wyborem. Udaje się do omijanego regionu i często działa w miejscach, wśród ludzi, których my chętnie byśmy uminęli.
Nie do wyobrażenia jest dla nas to, że Bóg może zbawić i przyprowadzić do kościoła kogoś w podartym swetrze, niemodnym ubiorze, kogoś z nieciekawym uzębieniem i zapachu. Stronimy od takich ludzi. Dlaczego? Dlatego, że nie znamy pod tym względem Boga, który nie stroni od nas – ludzi brudnych wewnętrznie.
Skoro Bóg działa w twoim życiu to nie dziw się, że może działać w życiu innych ludzi. Doceń raczej to, że schylił się ku tobie.