Pierwszy rozdział Biblii poucza nas, że Bóg stwarza niebo, świat, sklepienie jako jedną rzeczywistość, a następnie rozdziela ją. Oddziela wody nad sklepieniem od wód pod sklepieniem, oddziela wody od lądu, światłość od ciemności, człowieka od reszty stworzenia. To pokazuje, że natura rzeczywistości jest taka jak natura Boga: jedność i rozróżnienie.
Ci, którzy wierzą w istnienie jednosobowego Boga muszą przyznać (chcąc być konsekwentnymi), że wszelkie rozróżnienia, wielość, różnorodność w świecie są Bogu obce ponieważ jest On wyłącznie jednoosobową "monadą" nie znającą rozróżnień ani wielości. Jest bogiem samotnym.
Natomiast ci, którzy wierzą w politeizm, a więc w wielobóstwo musieliby stwierdzić, że jakakolwiek jedność jest zła, liczy się indywidualizm, atomizacja, wszelkie struktury porządkujące, jednoczące ludzi – rodzina, państwo, stowarzyszenia, kościół są z gruntu złe ponieważ jedność jest pojęciem obcym Bogu.
Zatem Bóg stwarza świat, w tym człowieka jako mężczyznę i kobietę, w którym uwidoczniona jest Jego natura: jedność oraz wielość. Jedność i rozróżnienie. Taki jest Bóg, dlatego taka jest natura rzeczywistości. Gdyby Bóg nie był trójjedyny - świat nie wyglądałby tak jak wygląda. cdn.