"(27) A oto Etiopczyk, eunuch, dostojnik królowej etiopskiej Kandaki, który zarządzał jej wszystkimi skarbami, a przyszedł do Jerozolimy, aby się modlić, (28) powracał, a siedząc na swoim wozie, czytał proroka Izajasza. (29) I rzekł Duch Filipowi: Podejdź i przyłącz się do tego wozu." - Dz. Ap. 8:27-29
Etiopczyk podążający pustynną drogą był szczerym, religijnym człowiekiem. Mimo to wciąż potrzebował zbawienia. Potrzebował aby ktoś wyjaśnił jaka jest ścieżka do Boga. Potrzebował Słowa Bożego. Potrzebował ukierunkować swoją szczerość i religijność na właściwy tor poprzez... Słowo.
To nam powinno przypomnieć, że szczerość dobra, ale nie jest wystarczająca. Mówi o tym Ap. Paweł opisując gorliwość swoich rodaków, gorliwość - jak sądzili - względem Boga.
Bracia! Pragnienie serca mego i modlitwa zanoszona do Boga zmierzają ku zbawieniu Izraela. (2) Daję im bowiem świadectwo, że mają gorliwość dla Boga, ale gorliwość nierozsądną; (3) bo nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a własne usiłując ustanowić, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu. (4) Albowiem końcem zakonu jest Chrystus, aby był usprawiedliwiony każdy, kto wierzy. (5) Tak bowiem Mojżesz pisze o usprawiedliwieniu, które jest z zakonu: Człowiek, który spełnił zakon, przezeń żyć będzie. Rzym 10:1-5
Gorliwość powinna iść w parze z rozsądkiem, z prawdą. Etiopczyk z całym swoim zaangażowaniem i gorliwością jeszcze nie był zbawiony. Jeszcze nie miał przebaczonych grzechów. Nie żył w pokoju z Bogiem. Zabrakło w jego gorliwości jednego: poznania Chrystusa. Dlatego Bóg posłał do niego Filipa by przyniósł mu poznanie Chrystusa poprzez wyjaśnienie tekstu Biblii.
Prawda przychodzi więc przez prawdę Pisma. To zadanie kościoła: wyjaśniać Pismo. Psalm 119:130 poucza: "Wykład słów twoich oświeca, daje rozum prostaczkom". Kościół nigdy nie powinien przepoczwarzać się z Domu Bożego w centrum rozrywki by mieć pełne sale i pełno ludzi. Zadaniem kościoła jest głoszenie Słowa, efekty zaś zostawmy Bogu. Czy to Słowo wyda mały plon, dwukrotny, pięciokrotny czy stokrotny jest to Boża sprawa.
Módlmy się o plon stokrotny, módlmy się dobre owoce naszego siania, ale pamiętajmy, że to Bóg (nie my) daje ziarnu wzrost. My mamy siać. Jeśli nie będziemy siać – nie spodziewajmy się plonu.