W czasach reformacji uczestnictwo w komunii było czymś wyjątkowo rzadkim dla przeciętnego chrześcijanina. Msza odbywała się codziennie lecz "świeccy" byli odsuwani od Stołu Pańskiego. Mało kto przystępował do komunii. Jeśli już ktoś z wiernych spożywał chleb (opłatek) to odmawiano mu prawa do picia wina.
Ironią jest, że od czasów reformacji wiele protestanckich kościołów zaczęło dryfować z powrotem w stronę średniowiecznego katolicyzmu zakładając, że:
- udział w Wieczerzy Pańskiej powinien pozostać rzadkością (raz na miesiąc, kwartał lub rok)
- Wieczerza Pańska jest dla... duchowej elity, a nie dla duchowo głodnych. Mówiąc o "duchowej elicie" mam na myśli tych "bardziej świętych", "bardziej duchowych", nieomal "bezgrzesznych" chrześcijan. Skutkiem czego jest, że w wielu kościołach do Wieczerzy Pańskiej przystępuje 20-30% wiernych. W innych 70-80%.
Jeszcze większą ironią jest fakt, że każdy kto się temu sprzeciwia jest narażony na zarzuty o powrót do... katolicyzmu (sic!). Mówi się: "To co? Ty chcesz mieć Wieczerzę na każdym nabożeństwie? I w dodatku wierzysz, że każdy chrześcijanin ma do niej prawo i jest ona duchowym darem dla wierzącego?".
Odpowiadam: "Oczywiście, ponieważ nie zgadzam się z rzymskokatolicką teologią nauczającą, że udział wiernych w chlebie i winie powinien być rzadkością i wyjątkiem. Nie zgadzam się również z protestanckimi minimalistami chcącymi sprowadzić Wieczerzę Pańską do roli zdjęcia bliskiej osoby oraz zwykłego rytuału bez większego znaczenia i duchowych korzyści".
Twierdząc, że chleb i wino powinny być udzielane rzadko, jedynie na niektórych niedzielnych nabożeństwach mówimy nieprawdę o Bogu. Twierdzimy w ten sposób, że Chrystus nie chce nas karmić często i regularnie oraz że Jego dary nie niosą ze sobą żadnego skutku.
Twierdząc, że wino (oraz chleb) jest tylko dla niektórych chrześcijan mówimy nieprawdę o ofierze Chrystusa. Twierdzimy bowiem w ten sposób, że Jego krew została przelana tylko za dojrzałych, tych "lepszych" chrześcijan bowiem tylko oni mają prawo do kielicha.
Jezus nie przelał swojej krwi i nie oddał ciała na krzyż jedynie za księży, pastorów czy niektórych chrześcijan. Dlatego każdy to jest częścią Bożej rodziny, kościoła – ma prawo do społeczności przy Stole Pańskim. Można powiedzieć, że Stół jednoczy nas jako kapłanów. Każdy z nas (wierzących) jest kapłanem mającym bezpośredni dostęp do Ojca w niebie dzięki zasługom Syna. Dlatego każdy z nas ma prawo zasiadać z nim przy Stole. Wieczerza Pańska nie ma różnicować chrześcijan ale ich łączyć i odróżniać od świata, a nie innych denominacji. Nikt nie odmawia spożywania chleba i wina podczas uczty weselnej. Tym bardziej nie powinniśmy tego robić podczas Uczty z Chrystusem. Cotygodniowej Uczty z Chrystusem do której nas zaprasza.