Dwa dni temu wraz z moją Jolą oglądaliśmy wiadomości choć nie pomnę na jakim kanale. To jednak nie ma znaczenia dla sprawy :) Podczas ich trwania na dolnym pasku informacyjnym obok wielu "przelatujących" informacji pojawiła się notka, że papież Benedykt XVI potępił zamach bombowy na przedstawicieli kościoła koptyjskiego w Aleksandrii w Egipcie. Zapewne większość opinii publicznej na całym świecie czekała z niecierpliwością i niekłamanym napięciem na stanowisko papieża w tej sprawie i ... oto jest! Jednak potępił.
Pobudziło mnie to do refleksji nad sensownością tego typu informacji. Pomyślałem, że jej sens jest mniej więcej taki sam jak informacja podczas konferencji prasowej, że premier Tusk potępił zabójstwo grupy nastolatków w Tomyślu.
Może rzeczywiście jest to dobra robota papieskich "pijarowców"i skuteczny sposób na podbudowywanie własnego autorytetu. Bo gdyby wszakże chodziło o wykazanie troski i zainteresowanie wiernymi prześladowanego aleksandryjskiego kościółka - czyż nie wypadałoby najpierw udać się tam osobiście zanim powysyła się depesze i informacje do agencji prasowych?
Powyższa historia zainspirowała mnie do tego, że będę Was informował o tym co potępia, a co pochwala moja żona. Zacznę od tego, że potępia napad nazistowskich Niemiec na Polskę 1 września 1939 r.