Poniżej mój najnowszy artykuł pt. "Teoria ewolucji przeciw godności kobiety"
Konsekwentny filozof
Markiz De Sade jest bardzo dobrym przykładem konsekwentnego filozofa. Pokazał do czego w logiczny sposób prowadzi ewolucjonizm ponieważ rozumiał w jakim kierunku sprawy będą musiały się potoczyć, jeśli zaklasyfikuje się człowieka jako zwykłą materię napędzaną procesami chemicznymi lub produkt bezosobowej natury. Nawet pomimo faktu, że urodził się 70 lat przed Karolem Darwinem i nigdy nie podali sobie ręki to jego spojrzenie na człowieka (w szczególności na kobiety) było najzupełniej zgodne z darwinowską teorią.
Markiz stwierdził, że jeśli życie jest tylko mechanizmem, wytworem ślepej natury i przypadku, to oznacza, że to co jest - jest właściwe, a moralność nie ma racji bytu. Moralność według niego to tylko słowo-wytrych służące do tego by jeden człowiek manipulował drugim (innymi). Dodał jednak: „Uwolnijmy się od tej manipulacji i bądźmy konsekwentni”. Kolejny logiczny krok jego założeń był następujący: jeśli natura przesądziła, że mężczyzna jest (zwykle) silniejszy niż kobieta to istota rodzaju męskiego ma prawo robić z istotą rodzaju żeńskiego co mu się podoba. Czyn, za który De Sade trafił do więzienia – wzięcie prostytutki i bicie jej dla swej przyjemności – był zwykłym i logicznym wprowadzeniem w życie jego założeń. Sadyzm więc to pewna koncepcja filozoficzna mówiąca, że to co jest, jest słuszne. Jeśli natura (w procesie doboru naturalnego) przesądziła jakąś sprawę - jak np. siły to w zupełności słuszne jest korzystanie z niej w dowolnej sytuacji.
Kobieta - wyewoluowana mutacja?
Obecnie wiele ruchów i organizacji podejmuje działania na rzecz praw, godności i równości kobiet. Różnego rodzaju organizatorzy (są wśród nich mężczyźni) oraz aktywiści wychodzą ze słusznego założenia, że kobieta jest czymś więcej niż twierdził Markiz De Sade i nie można jej zaklasyfikować jako przypadkowo wyewoluowaną formę białkową napędzaną procesami chemicznymi, mającą wspólnego przodka z szympansami, szczurami, karaluchami i bananami (naprawdę - tak twierdzą konsekwentni zwolennicy teorii ewolucji!). Jednak kobieta nie tylko jest „czymś więcej”. Przede wszystkim jest kimś więcej – na co ewolucyjny łańcuch nie może pozwolić sprowadzając kobiety (i mężczyzn) do roli nieustannie ewoluującego zwierzęcia.
Całość