Chcesz skutecznie podzielić kościół? Jest pewien bardzo dobry sposób. Być może już go znasz: zaprzeczaj ważności chrztu w imię Ojca, Syna i Ducha Św., który był udzielany w innym niż twój kościele.
Unikaj czytania Efezjan 4:5 i mów, że chrzty w imię Ojca, Syna i Ducha Św. innych kościołów chrześcijańskich nie są chrztami ponieważ:
- użyto w nich za mało wody
- wylano ją na zbyt młodą/zbyt mało uświadomioną/zbyt upośledzoną osobę
- chrzciciel był dziwnie ubrany, a ty nie jesteś pewien jaka jest jego więź z Jezusem
- chrzczony cię nie przekonuje, a ty nie jesteś pewien jaka jest jego więź z Jezusem
- praktykuje się je w inny sposób niż u ciebie (np. przez polanie, zanurzenie lub pokropienie).
Twierdź, że ważność chrztu zależy od stanu serca osoby chrzczonej i chrzczącego. Bądź przy tym przekonany, że historyczny kościół nie chrzcił w inny sposób niż twój. Dąż aby w Wyznaniu Wiary twojego kościoła nieomal na samym początku znalazł się zapis o jego wyjątkowości pod względem sposobu udzielania chrztu.
Zaprzeczaj 1 Koryntian 12:13 i mów, że nie wszyscy ochrzczeni są częścią Jednego Ciała, o ile nie są członkami zboru (parafii) zbliżonego liturgicznie i denominacyjnie do twojego. W żadnym razie nie wolno ci takich osób dopuszczać do Stołu Pańskiego! Niech Stół Pański skutecznie Was podzieli (więcej na ten temat wkrótce)! Skupiaj się więc na tym by sakramenty zamiast łączyć – dzieliły i były elementem dzięki któremu skutecznie podkreślisz swoją odrębność. Dzięki temu więcej ludzi zauważy twoje wyznanie "w tłumie" wielu innych.
Przy okazji na pewno przyczynisz się do rozbicia kościoła. To jednak nieważne. Liczy się przecież wyłącznie "indywidualna relacja z Panem". "Prawdziwy kościół" i tak jest "niewidzialny", prawda?