W tym roku kupiliśmy z Jolą kolejne lampki świąteczne aby przystroić nimi balkon. Chcemy aby w okresie świątecznym (i nie tylko) z roku na rok nasz dom wyglądał coraz ładniej (i jaśniej :-) Najwyraźniej na naszym osiedlu (i w wielu innych miejscach) tworzy się piękna tradycja przyozdabiania oraz oświetlania okien, balkonów lampkami o różnych kolorach i kształtach. Wieczorem wygląda to naprawdę bardzo efektownie i pięknie.
W minionych latach światła tliły się gdzieniegdzie, jednak gdybyście dzisiaj odwiedzili naszą ulicę poczulibyście się nieomal jak na Broadwayu po 21. :-)
Oczywiście symbolika światła, które rozświetla serce człowieka (a którym jest narodzony z dziewicy Chrystus) jest jak najbardziej biblijna dlatego nie tylko bardzo lubię symbolikę Świąt, ale w naszej rodzinie także staramy się przyczyniać do jej kształtowania (światło oświetlające nasz dom symbolizujące Światło mieszkające w sercach jego domowników).
Wczoraj wieczorem zrobiłem sobie mały spacer wokół naszego osiedla i jestem pod wrażeniem atmosfery Świąt udzielającej się w tych ostatnich dniach przed Bożym Narodzeniem. Nie wiem jaka jest świadomość ludzi, którzy w przepiękny sposób ozdabiają swoje domy (a przez to i naszą okolicę), ale czymś bardzo zachęcającym jest przypomnieć sobie i utwierdzić się w przekonaniu, że w porównaniu ze Świętami Bożego Narodzenia każde święto państwowe jawi się jako mało znaczący epizod.