piątek, 13 listopada 2009

Bóg powiedział za dużo

Sprawa poprawnej interpretacji pierwszych trzech rozdziałów Księgi Rodzaju jest ważna z przynajmniej dwóch powodów:

1. Ponieważ Bóg chce abyśmy
właściwie rozumieli opis stworzenia świata.
Bóg mógł objawić nam te sprawy w inny sposób. Gdyby chciał mógłby natchnąć autora w ten sposób: "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. I potem jak Bóg skończył dzieło stworzenia powiedział: A teraz stwórzmy człowieka. A potem ukształtował Bóg człowieka i tchnął w niego ducha życia..."

Gdyby Bóg tak zrobił - otworzyłoby to drzwi dla spekulacji naukowej. "Może Bóg stworzył wszystko w jednej chwili, a może zajęło mu miliony świat?" Wówczas odpowiedź na pytanie o czas stworzenia nie miałoby żadnego znaczenia. Najważniejsze, że to Bóg stworzył człowieka. Niestety w taki właśnie sposób wielu szczerych chrześcijan odczytuje ten fragment. Życzyliby sobie aby Bóg nie mówił nam więcej na temat opisu stworzenia ze względu na fakt, że pierwsze 3 rozdziały Biblii jakoś nie harmonizują się z odkryciami współczesnej nauki. Bóg powiedział zbyt wiele.

Zajmując się jednak egzegezą samego tekstu szybko zauważylibyśmy, że natchnionemu autorowi nie chodziło o to by powiedzieć o stworzeniu świata w ogólności, ale o stworzeniu świata w 6 dni. Sam tekst mówi również o detalach z tym związanych, co w jakim dniu zostało stworzone, w jaki sposób powstał człowiek, skąd w świecie wzięła się śmierć, zło, grzech itp. Jeśli Bóg zechciał nam to przedstawić powinniśmy zastanowić się co to znaczy. Jeśli zignorujemy tą część Pisma - sprowadzając ją do "mitu o stworzeniu" – zignorujemy Boże objawienie i to co Bóg chce nam przez nie powiedzieć (J. Jordan).

2. Sposób odczytywania Rodzaju 1-3 wpływa na sposób odczytywania reszty Pisma
Biblia jest dla chrześcijanina fundamentem w każdej dziedzinie życia. Jeśli Biblia jest fundamentem to Księga Rodzaju jest fundamentem Biblii. Nie jest więc prawdą, że interpretacja Księgi Rodzaju ma niewielkie znaczenie dla treści chrześcijańskiej wiary. Ten fakt powinniśmy sobie uświadomić szczególnie gdy udamy się do dalszych fragmentów Pisma Św. jak np.:
- genealogia postaci biblijnych, szczególnie Jezusa, sięgająca do historycznego Adama (Łk 3:38),
- uzasadnienie
6 dniowego tygodnia pracy i Sabatu w 7 dzień tygodnia (Wj 20:11),
- słowa Jezusa o krwi Abla - jednego z synów Adama (Łk 11:51; Hbr 12:24)
- nauczanie Ap. Pawła nawiązującego do Rdz 2-3 jako historycznych wydarzeń mających wpływ na zrozumienie dzieła odkupienia, porządek w nowotestamentowym kościele oraz odpowiedzialności w chrześcijańskiej rodzinie (Rzym 5:12-22; 1 Kor 11:8-9,12; 15:45; 1 Tm 2:13-14).

Interpretacja Księgi Rodzaju musi więc być zsynchronizowana z innymi fragmentami Pisma. Jeśli sześć dni stworzenia, opis stworzenia i upadku Adama i Ewy są literacką metaforą lub hebrajską poezją bez odniesienia do historycznych wydarzeń - oznaczałoby to, że zarówno Jezus jak i Ap. Paweł byli w błędzie.

Pozostałe części Pisma bardzo często odwołują się do Księgi Rodzaju. Trochę statystyk: spośród wszystkich ksiąg Starego Testamentu cytowanych w Nowym Testamencie najwięcej z nich pochodzi z Księgi Rodzaju (ok. 200 cytatów i aluzji do Rdz w NT). Wiele z nich z było wypowiadanych przez samego Jezusa. Każda z księga Nowego Testamentu - z wyjątkiem Listu do Filemona, 2 i 3 Listu Jana zawiera aluzje do pierwszej księgi Pisma Św. Z 50 rozdziałów tej księgi jedynie 7 z nich nie jest przywoływane w Nowym Testamencie. Aż 50% odniesień pochodzi z rozdziałów 1-11. Zaś 63% spośród nich dotyczy pierwszych trzech rozdziałów. Zatem można zauważyć szczególne nakierowanie na tą księgę (P. Garner).

Ps 11:3 mówi: "Gdy walą się fundamenty, cóż może zdziałać sprawiedliwy?". Jeśli Księga Rodzaju to fundament tego o czym czytamy w dalszej części Pisma Św. - pomyślmy co dzieje się, gdy jest niszczony? Dom najskuteczniej można zniszczyć wysadzając jego fundament. Przez pewien czas wydaje się, że budynek jest zdrowy jednak wkrótce zaczyna się rozpadać. Przez ostatnie 200 lat fundamenty chrześcijańskiej wiary były podminowywane pod płaszczykiem neutralności i obiektywności, kościół zaś milczał. Niestety wciąż we współczesnym kościele panuje obojętność wobec tego faktu. Nierzadko sami chrześcijanie niszczą ów fundament przyczyniając się do niewiary w historyczność opisu stworzenia, upadku człowieka i potopu. Najczęściej pada wtedy uzasadnienie: "Zostawmy to nauce".

Tymczasem sama tożsamość Jezusa zależy od wiarygodności Starego Testamentu. Ewolucjonista Th. H. Huxley dobitnie stwierdził: "Wiemy, że Stary Testament jest mitem". Jeśli miał rację oznacza to, że samo chrześcijaństwo (które wyrosło na Starym Testamencie) to mit. Huxley używał teorii ewolucji by podważyć chrześcijaństwo (podobnie czyni obecnie R. Dawkins oraz wielu zagorzałych antychrześcijańskich ewolucjonistów). Czasami ateiści rozumieją lepiej chrześcijaństwo niż chrześcijanie. Wiedzą, że jeśli podważą istnienie historycznego Adama podważą tym samym wiarygodność nauczania Jezusa i apostołów.

Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani by przeciwstawić się niewierze obecnych czasów i podjąć walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazana świętym (Judy 3). Walczmy o ochronę fundamentów.