"Bóg jest miłością" (1 Jn 4:8) - to jedno z najdonioślejszych stwierdzeń w całej Biblii i coś w co wielu ludziom ciężko dziś uwierzyć.
Ta prawda jest jednak fundamentem istnienia miłości w świecie. Bóg jest miłością. I miłość jest z Boga. Czyli miłość nie jest zwykłą chemią, procesem w naszym mózgu i członkach ciała – ale ma swoje źródło w Bogu.
Co ważne, Jan nie mówi: Jedną z cech Boga oprócz dobroci jest to, że jest łaskawy, miłosierny, sprawiedliwy oraz KOCHAJĄCY. Nie. Nazywa Boga miłością. Innymi słowy miłość należy do Jego istoty, natury. Jak to możliwe? Odpowiedź leży w fakcie istnienia Boga odwiecznie w Trzech Osobach. Stwierdzenie "Bóg jest miłością" możemy utożsamić ze stwierdzeniem "Bóg jest trójjedyny".
Bóg jest Trójjedyny co oznacza, że każda z osób Trójcy obdarzyła i obdarza odwieczną miłością pozostałe dwie. Miłość przepływa między trzema osobami Trójcy. Ojciec kocha Syna Syn kocha Ojca, Duch kocha Syna itd.
Zatem miłość leży w samej istocie Boga. Gdyby Bóg nie był trójjedyny – wyrażenie "Bóg JEST miłością" nie miałoby sensu. Jakże jednoosobowa "monada" mogłaby być miłością sama w sobie? To stwierdzenie nabiera sens wtedy gdy spojrzymy na więzi, relacje wewnątrz istoty Boga – relacje trzech zespolonych ze sobą, miłujących się osób.
Miłość Boga nie jest statyczna, ale dynamiczna. Została zamanifestowana. W stworzeniu świata i przede wszystkim o czym mówi ten fragment - w posłaniu Syna "jako ubłaganie" za nasze grzechy (1 Jn 4:10). Oznacza to, że doktryna celu przyjścia Chrystusa związana jest z naturą i definicją miłości. Miłość Boga wyraża się w wydarzeniach, które dla nas są doktrynami naszej wiary – w posłaniu Chrystusa jako ubłaganie za nasze grzechy. Jakie zastosowanie z tej obserwacji płynie dla nas? O tym w kolejnym odcinku :-)