"Chrześcijaństwo zwyczajnie nie ma sensu, jeśli nie stanie w obliczu tych faktów, które właśnie opisuję. Chrześcijaństwo każe ludziom żałować za grzechy i obiecuje przebaczenie. Jak dla mnie, chrześcijaństwo nie ma więc nic do powiedzenia ludziom, którzy nie zdają sobie sprawy, że popełnili cokolwiek godnego pożałowania i nie czują potrzeby przebaczenia. Dlatego kiedy uświadomisz sobie, że istnieje rzeczywiste prawo moralne i prawdziwa siła leżąca u jego podstaw, oraz że złamałeś to prawo i wystąpiłeś wbrew owej sile - wtedy dopiero, ani chwili wcześniej, chrześcijaństwo zaczyna przemawiać do człowieka. Jeśli wiesz, że jesteś chory, usłuchasz lekarza. Kiedy zdasz sobie sprawę, że nasze położenie jest niemal beznadziejne, zaczniesz rozumieć, o co chodzi chrześcijanom. Proponują oni wyjaśnienie tego, jak znaleźliśmy się w obecnym położeniu, to jest - jak zarazem kochamy dobro i nienawidzimy go. (...) Opowiadają, jak wymogi prawa, których ani ty ani ja nie mogliśmy wypełnić, zostały wypełnione za nas; jak sam Bóg staje się człowiekiem, aby ocalić człowieka przed niechęcią Boga".
C.S. Lewis, Chrześcijaństwo po prostu, Media Rodzina, Poznań 2002, s. 43.