Rok 1995 został mianowany przez „postępowe" światowe gremia (czyli przez lewicowe „Salony") Rokiem Tolerancji. Ów Rok to najdłuższy rok w dziejach — trwa do dzisiaj (a zaczął się długo przed 1995) i nic nie wróży, by miał się skończyć rychło.
Prof. R. Legutko machnął swego czasu felieton „Nie lubię tolerancji" (później dał ten tytuł na okładkę książkowego zbioru szkiców publicystycznych). Pisał m.in.: „Im dłuższa lista, tym sytuacja człowieka tolerancyjnego staje się bardziej nieznośna. Okaże się szybko, że nie może on wypowiedzieć żadnego sądu wartościującego nie narażając na szwank «życzliwej otwartości» w stosunku do jakiejś grupy (...). Lista terroryzujących człowieka wymogów „tolerancji" lansowanej przez „Salon" narzuca tyle knebli i rygorów, że normalni ludzie zaczynają marzyć o jakiejś barierze dla tego szaleństwa (..)
W. Łysiak