Dlaczego w okresie świątecznym śpiewamy kolędy?
Kolędy są śpiewanymi modlitwami wdzięczności za Boży dar i cud Wcielenia Syna Bożego. Autorką pierwszej kolędy jest Maria, która wypowiada ją podczas wizyty u Elżbiety (Łk 1,46-55). Inną wypowiada Zachariasz w Ewangelii Łukasza 1,68-79.
U niektórych chrześcijan słowa wypowiadane przez Marię i Zachariasza wywołują zakłopotanie: "Przecież Jezus nie jest dziś małym dzieciątkiem. Dlaczego mamy śpiewać tkliwe piosenki o małym dzieciątku w żłobie?".
Owszem. Chrystus nie pozostał dłużej dzieckiem (choć pozostał Człowiekiem). Powinniśmy jednak pamiętać, że nim był. Kolędy o małym Jezusie nie są pieśniami uwielbienia dla Jezusa, który obecnie zasiada po prawicy Ojca i króluje jako Pan panów i Król królów. Są to opowiadane historie, poprzez które lepiej pamiętamy i rozgłaszamy cud Wcielenia. Robimy to, co robili Mojżesz, Miriam, Dawid, którzy w pieśniach opowiadali historię Bożego dzieła w historii Izraela.
Niekiedy właśnie pieśni mają taki wydźwięk: są historiami, które pomagają nam pamiętać i wracać do szczególnych chwil w historii zbawienia. Kiedy Mojżesz z radością śpiewa, że „Pan wrzucił rydwany faraona i jego wojsko w morze” - opowiada w ten sposób o cudzie Bożym, który się wydarzył w historii ludu wybranego. Robimy to samo gdy śpiewamy „Cicha noc”, "Lulajże Jezuniu" czy „Jezus malusieńki”. Robimy to nie dlatego, że wierzymy dziś w małego, bezbronnego Jezuska, lecz czynimy to abyśmy przypominając sobie okoliczności Jego przyjścia na świat - nie zapominali, że Boża moc i chwała manifestują się w tym, co w oczach ludzi jest słabe, liche i nie zauważane.