Adwent to nie okres postu, zamartwiania się, smutku i ascezy. To czas ekscytacji. Radosnego wyczekiwania.
Dobrym przykładem mogą być tu dzieci, które na dźwięk słów "Boże Narodzenie" podskakują i pytają: „Kiedy będą wreszcie Święta, mamo!” i o czym myślą? O radości płynącej z prezentów, śpiewania kolęd, zajadania słodyczy, lepienia bałwana, świecących lampek.
I powiem zupełnie serio – my dorośli powinniśmy uczyć się tego od nich.
A zatem Adwent i Boże Narodzenie to okres radości z konkretnego powodu: przyjścia na Świat Słowa i Światłości, która niesie nam Światło i niszczy wrogów.