Wielu współczesnych przywódców sądzi, że są w stanie zaprowadzić porządek nie zaglądając do Biblii. Państwo myśli o sobie jako o Mesjaszu, a wielu ludzi rozczarowanych swoją sytuacją życiową (najczęściej materialną) gdzie szuka ratunku? W państwie. To państwo ma rozwiązać kryzys, to państwo ma zapewnić nam lepsze, szczęśliwe życie. To państwo ma nam dać poczucie bezpieczeństwa i spełniania. Kiedyś mówiło się Jak trwoga to do Boga. Niedługo zaczniemy mówić "jak trwoga to do premiera".
Jednak podobne niebezpieczeństwo czyha na kościół, który popełniał już błąd pragnienia zaprowadzania porządku i szafowania wyrokami bez zaglądania do Pisma.
W naszym życiu również możemy pobłądzić nie pytając Boga o zdanie.