Pięć ton głów tuńczyka wysypali przed gmachem ministerstwa rolnictwa w Paryżu działacze organizacji Greenpeace, domagając się zaprzestania połowu tych ryb.
Okazją do widowiskowej akcji było rozpoczęcie tego samego dnia międzynarodowego szczytu w marokańskim Marrakeszu, dotyczącego połowów tuńczyka na świecie.
Ciężarówka Greenpeace wysypała przed zabytkowym gmachem Ministerstwa Rolnictwa i Rybołówstwa 5 ton odciętych łbów tuńczyka, a dziesiątka działaczy organizacji w białych kombinezonach zawiesiła na budynku transparent: "Przestańcie łowić czerwonego tuńczyka".
Greenpeace obwinia przewodzącą obecnie Unii Europejskiej Francję, że jej polityka przyczynia się do wyginięcia tego gatunku tuńczyka. Według organizacji francuski minister rolnictwa Michel Barnier odmawia poparcia zakazu odławiania tej ryby. Organizatorzy happeningu podają, że w wyniku rabunkowych połowów tuńczyka jego zasoby w samym Morzu Śródziemnym zmalały w ciągu ostatnich dwudziestu lat o 80 proc.
W poniedziałek w Marrakeszu zebrała się licząca 45 państw Międzynarodowa Komisja ds. Ochrony Ryb Tuńczykowatych Atlantyku, która ma się zająć przyszłością połowów tych ryb na świecie.
za: http://www.wprost.pl/ar/144708/W-Paryzu-sypia-sie-glowy/
_______________
Zastanawiające, że tak pro-ekologiczni działacze nie mają pojęcia jakim zagrożeniem bakteriologicznym dla LUDZI jest wyrzucanie góry rybich łbów na środku wielkiego miasta.
Nawiasem mówiąc ciekawe skąd te łby mieli? Ze śmietniska miejskiego? Z ryb, które sami złowili i zjedli? A może za ciężkie pieniądze kupili z przetwórni rybnej, odcięli łby i zapewnili im godny pochówek wznosząc pieśni ku czci Gai.