Członkostwo nie jest sprawą w której jako chrześcijanin masz prawo zdecydować. Powinieneś być w kościele jeśli jesteś osobą wierzącą. Kościół to miejsce, które Bóg przeznaczył abyś w nim wzrastał. Jest Bożą szczególną własnością, Oblubienicą Chrystusa – jest społecznością ludzi odkupionych krwią Syna Bożego – Dz.20:28.
Nie znam osoby która uważa, że mało istotnym jest czy ręka lub ucho należą do ciała czy nie. Nie mamy z tym problemu gdy operujemy przykładem fizycznego ciała i jego fizycznych części. Ap. Paweł używa przykładu ciała jako obrazu odnoszącego się do funkcjonowania kościoła (1 Kor 12-14). Bycie częścią ciała to przywilej, polegający m.in. na tym, że każdy członek jest chroniony przez inne (np. ręka dba o nogi gdy je myje za paznokciami, nogi dbają o żołądek gdy biegną do sklepu po pizze, głowa dba o ręce gdy myśli jaką bransoletę lub pierścionek kupić, oczy dbają o brzuch gdy patrzą, że jest za mały lub za duży itd.). :-)
Będąc członkami jednego ciała – kościoła nie tylko mamy przywilej bycia odżywianymi (np. poprzez Boże Słowo, sakramenty, zachętę wierzących, itp.), ale i służenia innym. Ręka nie jest w stanie wykonywać czynności, do których jest powołana jeśli nie jest połączona z resztą ciała.