Znalazłem taką oto zagadkę na rozruch szarych komórek:
W pewnej wiosce zaczęły znikać zwierzęta. A to komuś owcę wcięło, a to kozę. Zaniepokojeni mieszkańcy udali się do starca spytać go o radę, co robić. Starzec powiedział, że wśród mieszkańców są wampiry, które co jakiś czas się nocami uaktywniają.
- Jak je rozpoznać? spytali mieszkańcy.
- Ich oczy świecą w ciemnościach. Ale można to zobaczyć wyłącznie podczas bezksiężycowej i bezgwiezdnej nocy. I choć nie pamiętają swoich niecnych uczynków w dzień, to w nocy zachowują pełną świadomość.
Zwołali więc mieszkańcy powszechne zebranie i uradzili, że spotkają się w bezksiężycową noc. Jak któryś dowie się, że jest wampirem, natychmiast, tej samej nocy, spakuje swoje ruchomości, opuści wioskę i zamieszka na odludziu. Spotkali się tej nocy, ale potem znowu zwierzęta znikały. Umówili się drugi raz, potem trzeci, czwarty, piąty, szósty. Po szóstej bezksiężycowej nocy wszystko się uspokoiło. Wszystkie wampiry odeszły ze wsi.
I teraz pytanko: ile ich było?